Bożena Karkut: Byliśmy bliżej zwycięstwa niż w sobotę

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W dwóch pierwszych finałowych meczach ekstraklasy kobiet lepsze były zawodniczki SPR-u Asseco BS Lublin. Bożena Karkut nie mogła być więc zadowolona z postawy swojego zespołu. W niedzielę jednak stwierdziła, że zespół był bliżej wygranej niż dzień wcześniej. -<i> Paradoksalnie do tej złej gry i tej ilości błędów myśmy byli dzisiaj bliżej zwycięstwa niż wczoraj</i> - powiedziała po meczu.

Początek niedzielnego spotkania w Lublinie był dobry w wykonaniu Zagłębia. W 8 minucie jednak boisko, z powodu kontuzji, musiała opuścić Elżbieta Olszewska. - Nie ma wątpliwości, że zejście Eli Olszewskiej trochę nam pokrzyżowało plany. W tym momencie zeszła nam w zasadzie jedyna zawodniczka, która mogła oddać rzut z drugiej linii, zagrozić bramce. Ze strony Asi dzisiaj, poza pierwszym rzutem, zupełnie nie mogliśmy na to liczyć. Efekt był taki, że właściwie grałam trzema zawodniczkami środkowymi. Jeżeli chodzi o mecze tej marki to chyba jednak trzeba więcej mieć w zanadrzu - powiedziała po meczu Bożena Karkut, dodając, że na temat urazu nic jeszcze nie może powiedzieć. - Dziś jest jeszcze za wcześnie, ale skoro nie mogła wejść do końca meczu to coś mi się zdaje, że jednak poważny - poinformowała.

Trenerka drużyny gości stwierdziła po spotkaniu, że w niedzielę jej zespół był bliżej odniesienia sukcesu. - Paradoksalnie do tej złej gry i tej ilości błędów myśmy byli dzisiaj bliżej zwycięstwa niż wczoraj. Ale nie da rady wygrać. Ela wypadła nam z rozegrania, Asia Obrusiewicz, która cały sezon naprawdę była liderem jeżeli chodzi o rzut z drugiej linii, dzisiaj zrobiła jedenaście błędów technicznych. Nie może się to zdarzać w meczach mistrzowskich jeśli myślimy o wygranej - stwierdziła.

By podtrzymać szansę na złoty medal lubinianki muszą dwa najbliższe mecze wygrać. - Taka jest historia play-off. Jak się startuje z niższej pozycji to się gra dwa mecze na wyjeździe. Plan zawsze jest taki żeby cokolwiek wygrać z tego wyjazdu. Plan następny jest taki, że gramy u siebie i trzeba też spróbować coś wygrać - zakończyła Bożena Karkut.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)