Lovro Mihić walczy z czasem. Występ w finale PGNiG Superligi zagrożony
Kolejny pechowiec w Orlenie Wiśle Płock. Wprawdzie Lovro Mihić nie doznał poważnego urazu kolana, ale jego występ w finale PGNiG Superligi z PGE VIVE Kielce jest mocno wątpliwy.
Skończyło się na strachu, ale Chorwat do ostatniej chwili będzie próbował doprowadzić kolano do sprawności. Jego występ w finale z PGE VIVE Kielce stoi pod dużym znakiem zapytania. Pierwsze starcie 30 maja. Rewanż 3 czerwca.
23-latek rzucił w tym sezonie 88 bramek w 29 meczach Superligi. W razie nieobecności Mihicia do końca rozgrywek lewe skrzydło obsadzi reprezentant Polski, Przemysław Krajewski.
Kontuzje zbierają żniwa wśród Nafciarzy. W kwietniu z gry wypadli Nemanja Obradović i Maciej Gębala, kilkanaście dni temu badania potwierdziły uszkodzenie więzadeł w kolanie Tomasza Gębali, kontuzję kręgosłupa leczy z kolei Aleksander Olkowski. Ważyły się też losy Jose Guilherme de Toledo. Brazylijczyk wrócił jednak na parkiet po urazie ścięgna Achillesa.
ZOBACZ WIDEO Orlen Wisła Płock rozbiła KPR Gwardię Opole i zameldowała się w finale PGNiG Superligi