PGNiG Superliga: pewna wiktoria zabrzan na Mazowszu

KPR Legionowo nie zdołał sprawić sensacji w 9. kolejce PGNiG Superligi. Pewne zwycięstwo 32:18 odniósł NMC Górnik Zabrze, który zainkasował po tym meczu 4 punkty. Gospodarze już do przerwy tracili do rywali 10 bramek.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
Bartłomiej Tomczak Materiały prasowe / KRZYSZTOF KUROŃ / NMC GÓRNIK ZABRZE / Na zdjęciu: Bartłomiej Tomczak

Ekipa z Zabrza idzie w tym sezonie jak burza. Podopieczni Rastislava Trtika na osiem rozegranych do tej pory spotkań, tylko raz schodzili z parkietu jako pokonani. Szczypiornistom z Legionowa również nie dali żadnych złudzeń i odnieśli kolejną, czwartą już, wiktorię za cztery "oczka".

Górnik zaczął jednak ten mecz najgorzej, jak mógł. Dość powiedzieć, że goście na swoje premierowe trafienie czekali aż do 7. minuty tej rywalizacji. Skutecznością nie grzeszyli także ich rywale i zamiast objąć pokaźne prowadzenie, to za chwilę był remis po 2. Mecz nie zachwycał swoim poziomem. W końcu worek z bramkami się rozwiązał. Ekipa ze Śląska co chwilę uruchamiała kontry, które pewnie wykorzystywali Aleksandr Tatarincew czy też Iso Sluijters.

O ile w pierwszym kwadransie (5:8) KPR odnotowywał jeszcze pojedyncze trafienia i wynik nie przemawiał tak znacznie za przeciwnikami, tak potem mecz stał się już zupełnie jednostronnym widowiskiem. Pocieszeniem dla Marcina Smolarczyka były natomiast rzuty karne, które co chwilę padały łupem bramkarzy z Legionowa. W krótkim czasie takich interwencji mieliśmy aż trzy (pomyli się Bartłomiej Tomczak, Marek Daćko oraz Sluijters). Niemniej do przerwy Ślązacy prowadzili wyraźnie, bo aż 16:6.

Druga połowa okazała się być jedynie formalnością. Owszem, między 36. a 43. minutą miejscowi poprawili swoje statystyki rzutowe, ale rezultatu specjalnie nie zmienili (12:20). Co więcej, tamten fragment spotkania okazał się być ostatnim w miarę udanym w ich wykonaniu. Pewny swego trener Trtik dał szansę gry młodszym zawodnikom, a ci całkiem nieźle wywiązali się ze swoich zadań. Cztery trafienia w ostatnim kwadransie zaliczył raptem 19-letni Łukasz Gogola. Ostatecznie goście "odjechali" legionowianom na 14 bramek w pełni kontrolując przebieg zawodów.

KPR Legionowo - NMC Górnik Zabrze 18:32 (6:16)

KPR: Krekora, Kujawa, Wyrozębski - Adamski 6, Grabowski 4 (3/4), Jędrzejewski 1, Suliński, Miecznikowski (0/1), Ignasiak, Brinovec 3, Gawęcki 3, Niedziółka 1, Rutkowski
Kary: 10 min. (Jędrzejewski - 4 min., Adamski, Suliński, Brinovec - 2 min.)
Karne: 3/4

NMC Górnik: Galia, Kornecki - Gluch 5, Daćko 1 (0/1), Fąfara, Tomczak 7 (4/5), Gromyko, Sluijters 6 (1/2), Tatarincew 2, Gliński 2, Gogola 4, Tokaj 1, Matuszak 2, Adamuszek 1, Francik 1
Kary: 8 min. (Tatarincew - 4 min., Gliński, Gogola - 2 min.)
Karne: 5/8

Sędziowie: Kamrowski (Cedry Wielkie), Wojdyr (Gdańsk)
Widzów: 650

ZOBACZ WIDEO: Kamil Grosicki: Borucowi kręciła się łezka w oku
Czy Górnik Zabrze jest w stanie sięgnąć po brązowy medal w Superlidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×