Liga Mistrzów: katastrofalna passa trwa. PGE VIVE przegrało w Paryżu

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Thierry Omeyer
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Thierry Omeyer
zdjęcie autora artykułu

Nie było przełamania. W 6. kolejce Ligi Mistrzów szczypiorniści PGE VIVE ulegli Paris Saint-Germain HB. Francuzi całkowicie zdominowali drugą połowę starcia i zwyciężyli 33:28.

Niesamowite tempo miało spotkanie paryżan z mistrzami Polski. Już od pierwszych minut starcia było widać, że oba zespoły bardzo mocno postawiły na grę w ofensywie. Nikt nie oszczędzał sił, co sprawiło, że mecz był niezwykle szybki. Siódemka z województwa świętokrzyskiego musiała radzić sobie bez Filipa Ivicia Michała Jureckiego, natomiast na boisku pojawili się Dean Bombac, który w ostatnich dniach zmagał się z anginą oraz Darko Djukić mający problem z plecami.

Nieco lepiej rozpoczęli gospodarze, ale więcej pretensji za złe otwarcie żółto-biały-niebiescy mogli mieć do siebie, a nie do fantastycznej postawy rywali. Już w pierwszej akcji spotkania nadziali się na mur w postaci Omeyera, a chwilę później zmarnowali dwa rzuty karne. Do tego kompletnie nie mogli poradzić sobie z powstrzymaniem Nedima Remiliego i jego piekielnie mocnych rzutów.

Przebudzenie nastąpiło jednak błyskawicznie. PSG bardzo szybko wznawiało swoje akcje po stratach bramek, ale kielczanie też udowodnili, że potrafią odnaleźć się w takim szaleńczym tempie. Świetnie spisywał się Blaż Janc i po chwili na tablicy wyników widniał remis po 5. Kolejny fragment pojedynku zdecydowanie należał do Polaków, którzy wyszli na trzybramkowe prowadzenie.

Na przewagę Polaków prosząc o czas natychmiast zareagował jednak trener paryżan Zvonimir Serdarusić. Jego podopieczni szybko odrobili straty i starcie zrobiło się niezwykle wyrównane. Słabszy moment dopiero w końcówce pierwszej połowy zanotowali gracze z województwa świętokrzyskiego i do szatni schodzili przegrywając dwoma trafieniami.

ZOBACZ WIDEO: Primera Division: Męczarnie Atletico Madryt z Deportivo La Coruna [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

O drugiej części meczu kielczanie woleliby chyba jednak zapomnieć. Tylko w kwadrans szczypiorniści Paris Saint-Germain HB zbudowali osiem trafień przewagi. Mistrzowie Polski byli natomiast bezradni, popełniali błąd za błędem, mieli ogromne problemy ze skutecznością i zatrzymaniem rozpędzających się przeciwników.

PGE VIVE starał się ratować Sławomir Szmal, ale koledzy z pola mu nie pomagali i niwelować strat się nie udawało. W szeregach gospodarzy błyszczał Remili, swoje trafienia dokładali Uwe Gensheimer i Sander Sagosen i prowadzenie PSG utrzymywało się na stałym poziomie.

Kielczanie ostatecznie przegrali 28:33, co oznacza, że trwa ich tragiczna już wyjazdowa passa. Polski zespół w tym roku kalendarzowym nie wygrał jeszcze ani jednego spotkania Ligi Mistrzów poza Halą Legionów. Po sześciu kolejkach tegorocznych rozgrywek podopieczni Tałanta Dujszebajewa mają natomiast na swoim koncie tylko jedno zwycięstwo i dwa remisy.

Liga Mistrzów, grupa B, 6. kolejka:

Paris Saint-Germain HB - PGE VIVE Kielce 33:28 (18:16) PSG:

Omeyer, Corrales - Remili 7, Gensheimer 5, N. Karabatić 5, Kounkoud 4, Sagosen 4, Hansen 3, Mollgaard 2, Nielsen 2, Kampf 1, L. Karabatić, Stepancić Karne: 0/0 Kary: 2 min. (Remili)

PGE VIVE: Szmal - Dujszebajew 5, Janc 4, Aguinagalde 3, Bielecki 3, Jurkiewicz 3, Jachlewski 2, Strlek 2, Zorman 2, Bombac 1, Lijewski 1, Mamić 1, Kus Karne: 2/4 Kary: 4 min. (Dujszebajew, Jachlewski - po 2 min.)

Źródło artykułu:
Czy PGE VIVE awansuje do Final Four Ligi Mistrzów?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (25)
avatar
RNL
7.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tylko czesciowo zwiazane z tematem artykulem: jak podaje handball-world do egzekutywy EHF wplynal wniosek o redukcje uczestnikow z Bundesligi do jednej druzyny na sezon 2018/2018 LM. Zwiazane j Czytaj całość
avatar
Maxi-102
6.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Im dłużej Talant będzie trenerem Vive...tym dłużej ta drużyna będzie grała piach...:)  
avatar
EQ Iskra
6.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz był w naszym wykonaniu bardzo słaby. Nie widziałem w drużynie woli walki, brawa należą się jak zwykle Sławkowi i Jancowi, który walczył. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nasza drużyna Czytaj całość
avatar
Zaporoże
6.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
HANSEN PODOBNO WRACA Z VIVE BO MUSI ZROBIĆ ZAKUPY W GALERII ECHO  
avatar
Mariusz7
6.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
No niestety po 'dwóch latach suchych' Karabatić zaczyna dochodzić do optymalnej formy. Jeśli Francuz będzie tak grał to znów potwierdzi się powiedzonko 'kto ma Karabaticia w składzie ten wygryw Czytaj całość