W Kwidzynie mecz po myśli PGE VIVE. MMTS postawił na rozwój młodych graczy
Bez kontuzji i z kolejnym ligowym zwycięstwem wrócili z Kwidzyna szczypiorniści PGE VIVE Kielce. Mistrzowie Polski wygrali w sobotę na boisku MMTS-u 37:24 i rok 2017 zamknęli zgodnie z planem. Rywale grali głównie zbierającą doświadczenie młodzieżą.
Damian Przytuła, rozgrywający MMTS Kwidzyn: VIVE już na starcie narzuciło nam swoje tempo, dzięki czemu szybko odskoczyli na bezpieczną przewagę. Już w pierwszej połowie wygrywali różnicą 10 bramek i potem trzymali ten wynik. Nam trudno było grać przeciw ich obronie. Poprawiliśmy się dopiero po przerwie - graliśmy spokojniej, mieliśmy więcej okazji, rozwiązań i też nasza skuteczność była lepsza. Można przyczepić się do naszej postawy w obronie, ale znów byliśmy w okrojonym składzie, a i gra w ataku bez leworęcznego rozgrywającego nie jest taka sama.
Tomasz Strząbała, II trener PGE VIVE Kielce: Jesteśmy zadowoleni nie tylko z wyniku, ale też przebiegu meczu. To był nasz ostatni występ w tym roku, w dosyć ciężkim dla nas sezonie. Wiedzieliśmy, że jeśli MMTS będzie miał dobre pierwsze minuty, to potem bardzo ciężko będziemy musieli pracować na wynik. Dlatego od początku chcieliśmy narzucić dobre tempo. To udało się zrealizować, w związku z czym później spokojnie mogliśmy przetestować i doskonalić różne warianty. To cieszy.
Bartłomiej Bis, obrotowy PGE VIVE Kielce: Najważniejsze dla nas było, by wejść w to spotkanie na pełnej koncentracji, ponieważ był to ostatni nasz mecz w tym roku i to mogło wpłynąć na naszą dyspozycję. Na szczęście od początku zagraliśmy na z dużą mobilizacją i spotkanie potoczyło się po naszej myśli, a my uniknęliśmy urazów.
Sobotni mecz MMTS-u z PGE VIVE był ostatnim spotkaniem PGNiG Superligi w 2017 roku. Więcej o rozgrywkach TUTAJ >>>
ZOBACZ WIDEO: PGNiG Superliga: szlagier w Kwidzynie. Zobacz najlepsze akcje (WIDEO)