Polska - Białoruś. Topór nad głową

zbierze :P

się nad kimkolwiek. Prawda jest brutalna – narodowy zespół piłki ręcznej jest w zupełnym rozkładzie. Spójrzmy prawdzie w oczy – to jest sportowa agonia. Nie widać w chłopakach radości z gry, nie ma gryzienia parkietu, umierania za kolegę, cały zespół. Brakuje zadziorności, za dużo jest natomiast strachu, podejmowania trudnych decyzji. Poszczególni zawodnicy są na parkiecie, ale myślą nie o tym, by wygrać, zaskoczyć rywala a o tym, by mecz jak najszybciej się zakończył. Na dziś taka jest nasza piłka ręczna w wydaniu reprezentacyjnym. Szkoda mi starszych chłopaków, tych, którzy zdobywali tytuł Ligi Mistrzów. Mecz ze średniakiem, jakim jest Białoruś pokazał jakie mamy problemy. Nie ma kręgosłupa czyli rozegrania, nie ma rąk, czyli skrzydeł. Nie ma nic, bo pojedyncze przebłyski niewiele nam dadzą. Dodatkowo, nikt, z działaczami na czele nie ma żadnej koncepcji budowy. Powinniśmy odczekać jakiś okres czasu, już dziś pomyśleć o stawianiu odpowiednich fundamentów. Nie można przejść obojętnie obok problemu. Idealnie podsumowanie Zbigniewa Tłuczyńskiego nic dodać nic ująć.

wieku,ktory dla zawodnika oznaczac bedzie sportowa emeryture.Co prawda Karol Bielecki czy Krzysztof Lijewski wciaz sa w grze,ale widac,ze lata swojej swietnosci maja juz za soba.Z kolei tacy zawodnicy jak Bartosz Jurecki,Artur Siodmiak,Grzegorz Tkaczyk czy nawet Adam Wisniewski pokonczyli swoje kariery.Nie wiem do konca jak wyglada sprawa z Bartlomiejem Jaszka bo on przeszedl ciezka kontuzje barku,ale wspominal nie tak dawno,ze jezeli zdrowie dopisze to chcialby zagrac jeszcze w reprezentacji.Ale tez nie mozemy liczyc bez przerwy na tych starszych graczy.A mlodzi nastepcy,coz...Sa lata swietlne za naszymi zawodnikami ze zlotego pokolenia,a i tez nie maja gdzie nabierac szlifow i wspinac sie na wyzyny bo nasza slaba,polska liga nie daje im takich mozliwosci.A Karol,Krzysiek czy Michal Jurecki nie beda przeciez grali kolejne 20 lat w szczytowej formie bo to jest niemozliwe.Niestety mamy teraz duza przepasc.Nie wiem na co do tej pory liczyl nasz zwiazek z prezesem.Naprawde nie uwierze w to,ze nie zdawali sobie sprawy z tego co nas czeka.Byl Bogdan Wenta,pasma wielkich sukcesow za jego kadencji,ale wtedy nie myslano w ogole o szkoleniu kolejnych zawodnikow dla kadry.Bo przeciez byly sukcesy,medale,itd.Przyszedl Michael Biegler.Tez nie myslano o nastepcach.Tera mamy Talanta Dujszebajewa,ktory chce przeprowadzic zmiane pokoleniowa w kadrze i okazuje sie,ze nie ma z kogo wybierac,a ci doswiadczeni chyba sa juz zmeczeni i wypaleni.I jestesmy w czarnej d...Kiedys musialo to nastapic,ale mozna bylo uniknac tylu bolesnych rozczarowan,gdyby juz wczesniej pomyslano o szkoleniach mlodych,ktorzy z powodzeniem mogliby zastapic swoich poprzednikow.Bylo pieknie tyle lat,ale wszystko ma kiedys swoj koniec.Przykro tylko,ze obecnie tak staczamy sie na dno i uwazam,ze najmniej winy ponosi za to trener.Co nie oznacza,ze on bledow nie popelnia.Nie ma ludzi nieomylnych.

Vive olewa stawianie na mlodych Polaków. Dlaczego nie wzieli Korneckiego czy Moryty? Jeszcze niedawno wszyscy wrozyli koniec Paczkowskiego, a tu teraz to on częściej gra niż Lijewski. Trzeba im dać poprostu szanse. Szczegolnie, że Vive gra na dwoch frontach. Troche lepiej z tym w Wiśle, ale bez rewelacji.

czepiamy sie juz wieku to najmlodszy jest Moryto 20,lat, to dlaczego nie dolaczono tez Sicki?,Nie twierdze, ze ma grac ale taki tydzien z kadra A wiele by mu dal. Podobnie Genda dla ktorego kadra B to naprawde strata czasu. Za chwioe bedziemy o nich pisac, ze nie maja zadnego miedzynarodowego doswidczenia! Sorry za bledy ale piszo z tel bo ju jestem w drodze na mecz.

- bez komentarza. Wydaje mi się, że Pan Andrzej chciał trochę posiłkować się pomysłem żeńskiej kadry Holandii? Jednak podoba mi się to, że facet stara się coś zaproponować wokół czego może powstać dyskusja. Zawsze będą jakieś flepy, którym każdy nowatorski pomysł będzie przeszkadzał i będą oni wszystko krytykować ale ten akurat moim zdaniem nie wypali z kilku przyczyn. Po pierwsze, jeżeli w naszej lidze pojawi się talent klasy międzynarodowej i jeżeli będzie to chłop co ma do tego jeszcze poukładane w głowie, to szybko zgarnie go jakiś poważny europejski klub, zapewne niemiecki lub francuski. Tylko tam naprawdę jest szansa grać na co dzień z czołowymi zawodnikami świata. My w ostatnich kilku latach wypuściliśmy 2 może 3 zawodników do takich klubów czy lig: Syprzak (ale już jako medalista MŚ i ograny mocno w LM), Wyszu podobnie i Majdziński. Na siłę możemy jeszcze doliczyć Folusznego ale on na razie terminuje w 2 zespole. Po drugie, zbyt mało młodych zawodników wchodzi corocznie do ligi, a co dopiero myśleć o dużej liczbie tych utalentowanych, żeby chcieć składać z nich osobną ekipę. Tym bardziej, że wiemy jak często i mocno krytykowany jest sposób naboru do sms-u i dalej powołań do kadr młodzieżowych... Po trzecie i najważniejsze to kasa ... Jakoś nie chce mi się wierzyć w to, że związek chciałby przeznaczyć grubą kasę na to aby tworzyć coś, co tak naprawdę nie wiadomo czy do końca wypali i będzie projektem pionierskim w całej dyscyplinie. Takiego pomysłu nie wdrożono nawet w naszej siatkówce, a tam jak wiadomo jest pomysłowość odwaga i kasa, no i co roku z ich własnych szkółek pojawia się kilka brylancików obdarzonych do tego super warunkami fizycznymi. Jeszcze co do naszej ligi, to od kilku lat piszę, że jeżeli obiecujący zawodnik gra od pewnego okresu w kadrach narodowych różnych kategorii wiekowych i jest naprawdę obiecujący, to w pewnym okresie trzeba zaryzykować i dać mu pograć w kadrze A. Nic nie da ciągłe granie w naszej kadrze B z kadrami B innych krajów. No chyba, że chłopak na 19-20 lat ale nie jak ma 27! To się sprawdziło w przypadku Syprzaka, Daszka czy Wysza. Dalej o innym problemie; jeżeli jakiś młody talent trafia po sms-ie do klubu z naszej ligi np. do Lubina, a po 2 latach pójdzie np. do Wybrzeża, a stamtąd po kolejnych 2 do Głogowa (kolejność przypadkowa), to nie jest to żaden rozwój, to nic nie da i do niczego nie zaprowadzi, dopóki tylko 2 kluby z naszej ligi będą grały regularnie w Europie! W pewnym momencie jest ściana. Taki zawodnik musi od początku mieć kontakt z najlepszymi. Tylko jak to zrobić skoro od kilku dobrych lat żaden klub nie potrafi się przebić do fazy grupowej EHF?! Popatrzmy na Niemcy i co tam widać? Duża i mocna liga, piękne i zapełnione obiekty, 3 zespoły w czołowej 16 LM i 3 w półfinale puchar EHF! Na kilka kolejek przed końcem nie wiadomo kto będzie mistrzem, a kto spadnie! Zupełnie na odwrót niż u nas. Nie doszukujmy się wzorców za oceanem w NBA, bo kto tam był ten wie, że to zupełnie inna mentalność, inne wzorce zachowania, inna kultura, inna kasa i przede wszystkim inna dyscyplina itd. Tutaj blisko nas, tuż obok za zachodnią granicą leży serce, płuca i przede wszystkim mózg dyscypliny i tam szukajmy wzorców. Jak najbardziej pomocy można poszukać też u naszych sąsiadów z viv a vis lekko na lewo po skosie. Pozdrawiam.

jak mało kto. Zawodnicy, prezes i cały sztab trenerski Orlen Wisły czują to "wsparcie" na co dzień. Zresztą zapytajcie Kwiatkowskiego albo kapitana drużyny Wiśniewskiego jacy czują się dumni, kiedy "zawsze wierni" z sektora G stoją za nimi murem :)

:) ps. szczegóły na nafciarkach