Puchar Polski: Czuwaj - Górnik. Niespodzianka w Przemyślu! Harcerze grają dalej.
Mało kto spodziewał się takiego obrotu spraw w środowe popołudnie, w hali przy ul. Mickiewicza 30 w Przemyślu. Górnik Zabrze jechał na mecz 1/16 Pucharu Polski jak po swoje, lecz brutalnie odbił się od ściany i przegrał z Czuwajem 34:35 (18:18).
Początek meczu ułożył się pod dyktando gości, którzy objęli prowadzenie 4:0. Tak błyskawiczna różnica osiągnięta w tak krótkim czasie wcale nie załamała miejscowych, którzy po kilku minutach zdołali doścignąć doświadczonych rywali i wyrównać stan rywalizacji. Od tej pory trwała typowa gra bramka za bramkę. Raz prowadzenie obejmował Czuwaj, a raz Górnik.
Zabrzanie ponownie odskoczyli w 17. minucie. Mateusz Kroczek powędrował na dwie minuty na ławkę kar, przez co Zabrzanie mieli więcej miejsca na boisku i odpowiedzieli trafieniami Andrzeja Kryńskiego, i Macieja Tokaja, po których prowadzili 10:8. Przełomowym momentem pierwszej części meczu był niewykorzystany rzut karny przez Holendra Iso Sluijtersa. Gra znów wyrównała się, a gospodarze mieli nawet szansę na zejście do szatni wygrywając jedną bramką. W ostatniej sekundzie tej części pojedynku wyrównał jednak Tokaj, a obie ekipy musiały zadowolić się remisem 18:18.
Niemal cała druga połowa była niezwykle zacięta i wyrównana. Żadna z drużyn nie uzyskała większej przewagi niż jedna bramka, lecz tym razem minimalnie przeważali miejscowi. Najlepszy mecz w barwach Czuwaju zagrał Tomasz Biernat. 23-letni środkowy nie dysponuje wprawdzie imponującymi warunkami fizycznymi lecz wyczyniał z piłką prawdziwe cuda. Trafiał niemal z każdej pozycji i w zasadzie nie popełnił błędu w ataku, co zaowocowało zdobyciem 10 bramek.
Między słupkami bramki gospodarzy znów bardzo dobrze spisywał się Paweł Sar, będący w życiowej formie, a końcówka pokazała ile znaczy dla Harcerzy obecność na parkiecie Macieja Kubisztala na pozycji obrotowego, który wypunktował drużynę gości w mistrzowski sposób, zdobywając trzy bramki dla SRS-u pomiędzy 51. a 56. minutą meczu, w tym dwie z rzutów karnych. Trafienie na 35:32 dołożył Tomasz Kulka, a Harcerzom pozostało tylko obronić fenomenalny rezultat.
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: powiedziałem sobie, że mnie to nie złamie... (źródło: TVP SA)- Trudno jest mówić co się stało - komentował po meczu Mateusz Kornecki - Z całym szacunkiem dla zespołu z Przemyśla… chyba myśleliśmy, że ten mecz sam się wygra - podsumował spotkanie gracz Górnika. Takie podejście nie mogło skutkować dobrym wynikiem dla Zabrzan, którzy w minorowych nastrojach udadzą się na Śląsk. Natomiast po stronie gospodarzy zapanowały zupełnie odmienne emocje. Szał radości kibiców i zawodników był wisienką na torcie świetnej rundy jesiennej przemyślan.
SRS Czuwaj Przemyśl - NMC Górnik Zabrze 35:34 (18:18)
Czuwaj: Sar, Orłowski, Szczepaniec, Kijanka - Puszkarski 6, Biernat 10, Kubik, Stołowski 3, Bajwoluk 1, Nowak 2, Kulka 3, Kroczek 2, Kubisztal 8
Karne: 3/3
Kary: 6 minut (Kubisztal - 4 min., Kroczek - 2 min.)
NMC Górnik: Kornecki, Kicki - Niedośpiał 1, Daćko 4, Tomczak 4, Gromyko 1, Piątek, Kryński 3, Sluijters 5, Gliński 1, Tokaj 10, Fąfara 2, Ścigaj 3, Kicki
Karne: 8/9
Kary: 4 minuty (Niedośpiał, Piątek - 2 min.)
Sędziowie: Jakub Czochra (Zwierzyniec), Michał Szpinda (Tarnów)
Widzów: 295
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.