Traveland dopisał dwa punkty - relacja z meczu Traveland Społem Olsztyn - AZS Gorzów Wlkp.

Patrząc na miejsca obu zespołów w tabeli, mogłoby się wydawać, że zanosi się na jednostronne widowisko. Jednak zarówno gracze Travelandu, jak i bardziej zorientowani kibice zdawali sobie sprawę z tego, iż w sobotnie popołudnie wcale łatwo nie będzie. Trapiony kontuzjami olsztyński zespół stanął naprzeciw wzmocnionego bramkostrzelnym Białorusinem Vladimirem Khuzeyevem beniaminka ekstraklasy.

Łukasz Szymański
Łukasz Szymański

W wyjściowym zestawieniu gospodarzy Marcin Żelazek zastąpił kontuzjowanego Krzysztofa Kłosowskiego, a Jacek Zyśk - Igora Petricheeva. Wynik spotkania otworzył w drugiej minucie właśnie środkowy rozgrywający ekipy z Olsztyna. Po kilkunastu sekundach wyrównał Vladimir Khuzeyev. Następnie na listę strzelców wpisał się młody skrzydłowy AZS-u Jarosław Tomiak i goście uzyskali jednobramkową przewagę. Ponownie na prowadzenie olsztynianie wyszli dopiero w 21 minucie, po skutecznym szybkim ataku Michała Bartczaka. Wynik do przerwy ustalił Piotr Frelek rzutem z linii 7 metrów, podyktowanym po nieprzepisowym zatrzymywaniu kołowego Warmiaków, Krzysztofa Maciejewskiego. W pierwszej połowie spotkania wyróżnili się Marcin Malewski - zdobywca 4 bramek oraz Marek Boneczko (3 trafienia na 3 oddane rzuty). Wśród Gorzowian na pochwałę zasługuje wspomniany wcześniej białoruski rozgrywający, a także bramkarz Krzysztof Szczęsny, który obronił m.in. dwa rzuty karne.

Zawiedli się ci, którzy spodziewali się przyspieszenia gry przez olsztynian w drugiej części spotkania. Przeciwnie, w 35 minucie, po pokonaniu Adama Wolańskiego, Tomasz Rafalski ponownie doprowadził do remisu (15:15). Bramki Boneczki, Frelka i Malewskiego (efektownie zakończona kontra) uspokoiły nieco sytuację. Mimo to, Gorzowianie nie poddawali się. Jeszcze 10 minut przed końcem, olsztynianie wygrywali tylko jedną bramką (22:21), jednak po czterech minutach na tablicy świetlnej widniał wynik 26:22. Na 120 sekund przed końcem, przy stanie 27:25 trener Edward Strząbała poprosił o czas, nawołując do uspokojenia sytuacji na boisku. Zaowocowało to 3 kolejnymi bramkami jego podopiecznych. Wynik na chwilę przed końcową syreną ustalił Jarosław Galus.

Należy stwierdzić, że sobotni mecz 21. kolejki ekstraklasy był jednym ze słabszych, jakie miała okazja oglądać publiczność zgromadzona w Uranii w tym sezonie. Co prawda, zespół z Gorzowa rozegrał przyzwoite spotkanie, jednak drużyny z takim potencjałem i takimi ambicjami jak Traveland Społem Olsztyn, nie powinny się męczyć z beniaminkiem, który, przypomnijmy, nie wygrał jeszcze spotkania na wyjeździe. Nie da się ukryć, że ekipa Edwarda Strząbały notuje zniżkę formy. Kontuzje (odczuwalny brak Krzysztofa Kłosowskiego i Igora Petricheeva, a także filaru obrony - Krzysztofa Szymkowiaka), zmęczenie podstawowych graczy i brak ogrania zmienników znacząco przyczyniają się do sytuacji, którą mamy okazję obserwować w ostatnich tygodniach. Adam Wolański, pomimo dobrych interwencji w końcowych fragmentach spotkania, z pewnością nie zaliczy meczu do udanych. Piotr Frelek zagrał dobre zawody, jednak tego zawodnika stać na dużo więcej, co pokazały chociażby jego fenomenalne występy z Wisłą Płock, czy Azotami Puławy. Pozytywnie zaprezentowali się Marcin Malewski (skuteczny ze skrzydła, aktywny w kontrataku), Marcin Żelazek (trafienia z drugiej linii) i, przede wszystkim, Marek Boneczko (zdobył 8 bramek, myląc się przy rzutach tylko raz).

Olsztynianie z dorobkiem 29 punktów są już pewni co najmniej trzeciej pozycji po rundzie zasadniczej sezonu 2008/2009. W przypadku wygranej Travelandu Społem w Kielcach i porażki Wisły Płock w Piotrkowie Trybunalskim, zespół awansuje na drugą pozycję. Choć nie będzie to zadanie łatwe, w sporcie zdarzają się większe niespodzianki. Ostatnia kolejka spotkań da odpowiedź, z kim przyjdzie zagrać Frelkowi i spółce w ćwierćfinale play-off, który zostanie rozegrany 28 marca w Ostródzie (w hali Urania w tym czasie odbywają się... targi rolnictwa - przyp. red.). Drużynę trenera Kaniowskiego czeka bój o utrzymanie w lidze. W kontekście pozyskania bramkostrzelnego rozgrywającego nie stoją oni na straconej pozycji. W ostatniej kolejce spotkań AZS zmierzy się z bezpośrednim rywalem w utrzymaniu - Stalą Mielec. Mecz ten ma ogromne znaczenie dla obu zespołów i może decydować o tym, która drużyna pozostanie w elicie.


Powiedzieli po meczu:

Michał Krawczyk (Traveland Społem Olsztyn):
Myślę, że mecz był bardzo ciężki. Od samego początku graliśmy praktycznie bramka za bramkę. Wiedzieliśmy, że musimy się skupić w drugiej połowie, dać im porządnie w kość chociaż przez te 10-15 minut, aby końcówka była mniej nerwowa. Okazało się, że Gorzów od samego początku drugiej części meczu dobrze się trzymał. Można powiedzieć, że ostatnie dziesięć minut zaważyło o wyniku spotkania. Zaczęliśmy w końcu dobrze bronić, nie pozwalaliśmy podawać piłek do koła, skontrowaliśmy, bramkarz pobronił i wygraliśmy na szczęście.

Jacek Zyśk (Traveland Społem Olsztyn):
Cieszymy się wszyscy ze zwycięstwa, z tych dwóch punktów, które dają nam pewne 3 miejsce. W play- offach zagramy z 6 drużyną tabeli. Natomiast poziom naszej gry pozostawiał troszeczkę do życzenia. Tak, jak tutaj zawsze wygrywaliśmy większą ilością bramek, tak teraz zwycięstwo było naprawdę wymęczone. Czegoś nam brakuje, z ostatnią drużyną w ekstraklasie powinniśmy sobie łatwiej poradzić. Ten mecz powinien być spokojniejszy i powinniśmy ustawić go na swoją korzyść już na samym początku. Mimo to, myślę, kontrolowaliśmy przebieg spotkania i w sumie cały czas prowadziliśmy. Niestety, nie udało się odskoczyć na kilka bramek.


OKPR Traveland Społem Olsztyn 30:26(14:12) AZS AWF Gorzów Wielkopolski

Traveland Społem: Wolański (27%), Boniecki (33%) - Boneczko 8 bramek/ 9 rzutów, Malewski 7/10 (1/2 karne), Frelek 6 /10 (3/5), Zyśk 3/6, Żelazek 3/5, Bartczak 2/3, Krawczyk 1/1, Waśko 0/1, Misiewicz 0/2, Maciejewski,
AZS AWF: Szczęsny, Małyszko- Khuzeyev 10, Galus 4, Tomiak 2, Janiszewski 2, Rafalski 1, Bosy 1, Jankowski 1, Jagła 1, Kaniowski 1, Ruszkiewicz 1, Krzyżanowski 1, Skoczylas 1.

Sędziowali: Mirosław Majchrowski (Gdańsk), Włodzimierz Chmielecki (Kwidzyn)
Widzów: ok. 700.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×