Przed Rio: Katarczycy lepsi od Polaków

posiada a jeśli są słabi to należy poprawić system szkolenia a nie chodzić na skróty i za pieniądze kupować sobie obcokrajowców. Jeśli chodzi o Wilfredo Leóna Venero to ten zawodnik otrzymał obywatelstwo polskie (można mieć nawet kilka obywatelstw różnych krajów jednocześnie) a jeśli chodzi o narodowość to jest to rodowity Kubańczyk urodzony na Kubie w kubańskiej rodzinie i o tym też nie należy zapominać. Nie można mu mówić, że od dzisiaj już nie jest Kubańczykiem skoro on Kubańczykiem jest i zawsze będzie. Paszport polski dostał w wieku 22 lat a więc jako dorosły człowiek. Na Kubie się wychował, cała jego rodzina to rodowici Kubańczycy. Nie można wymagać od niego żeby o tym zapomniał. Gdybym pojechał do Chin to nawet jeśli w ciągu dwóch czy trzech lat otrzymałbym ich obywatelstwo to wciąż czułbym się Polakiem, bo jestem Polakiem i zawsze będę bez względu na to czy mieszkam w Anglii, Holandii czy w Chinach. Obcokrajowiec może się nauczyć słów polskiego hymnu, ale nigdy nie będzie on znaczył dla niego tyle co dla rodowitych Polaków wychowanych w polskim domu, w polskiej kulturze. Dla nas to część naszej historii, dla innych pieśń taka sama jak każda inna i nie ma się co łudzić, że jest inaczej. To samo tyczy się Polaków, którzy w posobny sposób traktują np. francuski hymn narodowy i każdy inny. Podchodzimy do nich z szacunkiem, ale nigdy nie uznamy ich za swoje, bo w polskim sercu gra tylko jeden hymn narodowy - Mazurek Dąbrowskiego.

rozumiem oburzeń, przecież taka sama sytuacja jest u nas z Polakiem Leonem.

to nie krytykuję . Ich wybór.