Olimpia wciąż niepokonana, Ruch drży o utrzymanie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Piłkarki ręczne z Nowego Sącza nie zwalniają tempa - w fazie play-out wciąż nie ma na nich mocnych. Tym razem wywiozły komplet punktów z Chorzowa, choć zwycięstwo musiały wyszarpać w ostatnich sekundach.

Dawno rywalizacja w finałowej części sezonu, której stawką jest utrzymanie w Superlidze, nie była tak emocjonująca. Szczypiornistki Ruchu, które w rundzie rewanżowej spisywały się zaskakująco dobrze, w play-out cieniują. Przegrały w pierwszych trzech kolejkach i ich sytuacja stała się nie do pozazdroszczenia. Dorobek punktowy miały poprawić sobotnim meczem z Olimpią-Beskid Nowy Sącz. Ale nawet gra przed własną publicznością i świadomość balansowania na granicy spadku nie wystarczyła do odniesienia zwycięstwa. Po 10 minutach gry przyjezdne prowadziły już 6:2 i zanosiło się na pogrom. Przede wszystkim dzięki postawie Iryny Stelmach, po kwadransie gry Olimpia wygrywała już 9:3.

Ruch długo istniał w tym spotkaniu wyłącznie dzięki skuteczności skrzydłowych - Oktawia Płomińskiej Pauliny Tracz oraz świetnej dyspozycji bramkarki, Moniki Ciesiółki. To dzięki niej Niebieskie do przerwy przegrywały różnicą tylko pięciu trafień (golkiperka wybroniła karnego i dwie sytuacje sam na sam).

Druga połowa była pogonią Ruchu, ale bardzo chaotyczną. W poczynaniach gospodyń więcej było desperacji niż pomysłu. Okazało się jednak, ze w tym szaleństwie jest metoda. Rozprężone i grające o "pietruszkę" Góralki (utrzymanie mają już zapewnione) szybko straciły przewagę. Niebieskie dopięły swego - między innymi dzięki kolejnym świetnym interwencjom Ciesiółki. W 43. minucie Płomińska wyrównała (17:17). W 48. minucie po raz pierwszy objął prowadzenie, ale szybko stracił trzy gole z rzędu i wyraźnie uszło z nich powietrze.

ZOBACZ WIDEO Zygfryd Kuchta: oczekujemy medalu piłkarzy ręcznych w Rio (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Jeszcze kilkadziesiąt sekund przed końcową syreną na tablicy widniał remis (20:20) i miejscowi kibice uwierzyli, że triumf ich zespołu jest możliwy. Wtedy nastąpiła seria indywidualnych błędów, a stempel na wygranej Olimpii postawiła niezawodna Stelmach.

Chorzowianki mają już tylko dwa punkty przewagi nad zajmującym 11. miejsce UKS PCM Kościerzyna. Za tydzień czeka je wyjazdowy mecz w Jeleniej Górze. Kto wie, być może decydujący o ich "być albo nie być" w Superlidze?

KPR Ruch Chorzów - Olimpia-Beskid Nowy Sącz 20:22 (9:14)

Ruch: Montowska, Ciesiółka, Krupa - Benducka 5, Drażyk M., Piotrkowska, Żakowska, Tracz 4, Drażyk A., Krzymińska 2, Masłowska, Rodak 1, Płomińska 6, Stokowiec 2, Ważna

Kary: 2 minuty Karne: 2/2

Olimpia: Sach, Szczurek - Stelmach 7, Leśniak 4, Figiel, Janik 1, Lesik 2, Olejarczyk, Stokłosa, Smbatian 5, Nocuń 3, Wielocha, Golec.

Kary: 8 minut Karne: 1/2

Kary: Olimpia 8 min. (Figiel - 4 min, Smbatian, Stelmach - po 2 min.); Ruch 2 min. (Benducka)

Sędziowali: Dąbrowski, Staniek (Kielce)  Widzów: 200

Źródło artykułu:
Komentarze (8)
avatar
ssssssss
3.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prezes widmo pomoże.  
Achilles Achilles
2.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak czy siak spada Sącz, za długi, przekręty i matactwa  
avatar
ssssssss
2.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i co z tego, że Sącz wygrywa teraz, kiedy mają pewne utrzymanie. Wiadomo,że dużo zawodniczek odchodzi po sezonie. Ciekawe kto będzie grał w przyszłym? Gdyby trenerka pomyślała, to dałaby pog Czytaj całość
avatar
Piotr Szary
1.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam coraz mniej wiary w spokojne utrzymanie.Olimpia z tego co gra wydaje się jest nie na swojej półce,,,Jedyna nadzieja dla naszych niebieskich to to że w kolejnych meczach również nie odpuści.