Start
Piłka ręczna
ORLEN Superliga Mężczyzn
Corotop Gwardia Opole
Twierdza Opole znów obroniona! Szósta wygrana Gwardii

Twierdza Opole znów obroniona! Szósta wygrana Gwardii

Gwardia Opole pokonała MMTS Kwidzyn 23:19 w meczu 15. kolejki PGNiG Superligi, potwierdzając tym samym doskonałą dyspozycję prezentowaną we własnej hali.

Wiktor Gumiński 09 Grudnia 2015, 23:45

Opolanie przyzwyczaili już swoich kibiców do tego, że większość zwycięstw w obecnym sezonie odnieśli po bardzo emocjonujących, trzymających w napięciu do ostatnich sekund, spotkaniach. W rywalizacji z kwidzynianami ten scenariusz uległ jednak zmianie.

Gwardziści w początkowym fragmencie meczu mieli co prawda spory problem z trafieniem do siatki rywali, jednak gracze MMTS-u wcale nie byli skuteczniejsi. Od pierwszych minut kapitalną dyspozycję prezentował bowiem bramkarz Adam Malcher, będący jednym z najlepszych zawodników na boisku. Z czasem gospodarze zaczęli kąsać, rzucając gole z różnych stref, dzięki czemu po nieco ponad kwadransie wygrywali już 8:4.

W trudnym dla gości momencie, ciężar gry na swoje barki wziął jednak duet, wywodzących się z Opolszczyzny, rozgrywających Paweł Genda - Przemysław Zadura. Liczne trafienia tych zawodników pozwoliły ekipie z Kwidzyna wrócić do gry, lecz w momencie lekkiej przewagi przyjezdnych Gwardia mogła liczyć na Ivana Milasa oraz, cały czas grającego jak w transie, Malchera, dzięki czemu obie drużyny schodziły na przerwę przy wyniku 12:9 dla miejscowych.

Adam Malcher "zamurował" bramkę Gwardii

Żeby trafniej zobrazować przebieg dużej części pojedynku, warto posłużyć się statystyką mówiącą o tym, że fragment gry pomiędzy 22. a 45. minutą zakończył się wynikiem ... 4:2 dla zespołu z Opola. Duża była w tym zarówno zasługa bramkarzy, jak również licznych błędów z obu stron.

W ostatnim kwadransie wyższy bieg jako pierwsi wrzucili jednak gwardziści, którym sygnał do wszczęcia ucieczki dał indywidualnymi zagraniami Kamil Mokrzki, a dzieła zniszczenia MMTS-u dopełnił Rok Simić, pewnie wykorzystując dwa rzuty karne. Po skutecznych zagraniach tej dwójki, opolanie odjechali już na 22:14, co definitywnie rozstrzygnęło losy zawodów. Kwidzynianie w końcowych minutach lekko zmniejszyli straty, ale szósty triumf Gwardii w tym sezonie nie był już ani przez moment zagrożony.

Gwardia Opole - MMTS Kwidzyn 23:19 (12:9)

Gwardia: Malcher - Milas 5, Łangowski 4, Mokrzki 4, Simić 4/2, Knop 2, Jankowski 2, Trojanowski 1, Zeljić 1, Tarcijonas
Karne: 2/3
Kary: 10 min.

MMTS: Kiepulski, Dudek - Zadura 5, Genda 4, Janiszewski 3/1, Nogowski 3, Klinger 2, Peret 2, Pilitowski, Potoczny, Seroka, Szpera
Karne: 1/2
Kary: 6 min.

Kary: Gwardia - 10 min. (Milas - 4 min., Łangowski, Mokrzki, Simić - po 2 min.); MMTS - 6 min. (Nogowski, Seroka, Zadura - po 2 min.)
Sędziowie: Grzegorz Christ (Wrocław), Tomasz Christ (Świdnica)
Widzów: 1000.

Polub Piłkę Ręczną na Facebooku

Tweetnij

Skomentuj 12

Zgłoś błąd

inf. własna

Polecane

Komentarze (12)

oset 11-12 12:43 Zgłoś komentarz

Ciesze się z dobrej postawy Milasa. Co niektórzy po jego nieudanej przygodzie w Wiśle czy Rumunii postawili na nim krzyżyk. Brawo Iwan!

0 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi
krzys pawlak 11-12 09:32 Zgłoś komentarz

Jakie 600!!!

0 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi

KS_GWARDIA_OPOLE 10-12 18:16 Zgłoś komentarz

Dzisiaj na FB ukazały się słowa Wiceprezydenta Opola odpowiedzialnego za sport w Opolu [quote]Gratuluję zawodnikom KS Gwardia Opole fenomenalnego zwycięstwa. Cieszę się tym bardziej, że
Czytaj całość
klub otrzymał od miasta Opola w 2015 r. największego w historii wsparcie finansowe dzięki prezydentowi Arkadiusz Wiśniewski i Radzie Miasta Opola. Moim jednak priorytetem jest ustabilizowanie finansowania zespołu w 2016 r. Drużyna jest naprawdę dobra, ale potrzebne będą bardzo poważne zmiany organizacyjne w klubie sportowym jeżeli myślimy o jego pełnej profesjonalizacji. Stawiamy poprzeczkę wysoko, ale potrafimy wspierać efektywnie opolski sport - jesteśmy dumni, że wielki koncern PGE zadeklarował sponsoring hokejowej ekstraklasowej drużyny Orlik Opole od 2016 r. w umowie z miastem Opole pn. "PGE dla Opola". Teraz czas na Gwardię[/quote] Myślę , że Gwardia nie podzieli losu zespołu z Wrocławia i jeszcze w tym sezonie sprawi radość swoim kibicom... :-)

0 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi
lolekop 10-12 11:58 Zgłoś komentarz

Trzeba też dodać dobrą postawę Zadury. W mojej ocenie jedyny zawodnik MMTS, który pozytywnie zagrał w ataku. Nie bał się podejmować decyzji rzutowych, początkowo odbił się dwa razy
Czytaj całość
od bloku, ale potem zdobył ważne bramki, a szczególnie ta w drugiej połowie po rzucie bieżnym na czasie była przedniej urody. Dobrze, że trener MMTS pozwolił tak długo grać Szperzę (chyba tak to się odmienia ;) ), bo ten rozegrał kiepskie zawody, a Zadura mógłby jeszcze skrzywdzić bardziej Gwardię. Gratulacje dla Opolan, bo u siebie spisują się rewelacyjnie, oby tak było dalej, co może nie być takie łatwe, bo chyba jest tam ciężka sytuacja.

1 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi
bazini 10-12 11:35 Zgłoś komentarz

Co z Rumniakiem?

0 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi
krzys pawlak 10-12 08:01 Zgłoś komentarz

Paweł Genda musisz się nie bać iść jak czołg w obronę.Masz dobre warunki i to wykorzystaj!!! Jedna akcja fajna zespołu reszta katastrofa. Trzeba dopisać do widzów przyjazd kibiców
Czytaj całość
gości

0 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi
Cbc 10-12 00:24 Zgłoś komentarz

Adam Malcher, nie jednym z lepszych, ale zdecydowanie najlepszym zawodnikiem na boisku. Wychodziło mu wszystko, bronił w sytuacjach beznadziejnych. Dość powiedzieć, że przez bodajże 25
Czytaj całość
minut drugiej połowy Kwidzyn rzucił 4-5 bramek. Świetna postawa Gwardii w obronie. Bardzo mądre "łamanie" obrony z 6-0 do 5-1 w momentach przenoszenia akcji w poprzek boiska przez MMTS. W ataku szału nie było, ale ważne, że Gwardia zagrała na tyle poprawnie, żeby zainkasować 2 punkty, a wynik mógł być zdecydowanie wyższy. Myślę, że ważną cegiełkę do sukcesu dołożył Kamil Mokrzki, który w początkowych momentach drugiej połowy, kiedy Gwardii nie szło w ataku, wziął na siebie odpowiedzialność i rzucił ze 3 bardzo ważne bramki. Co do MMTS-u, to nie wiem na ile ich postawa była wynikiem gorszego dnia, a na ile rzeczywistej dyspozycji. Jeżeli to drugie, to naprawdę marnie to wyglądało. Jedna kombinacja - zabieganie Gendy i podanie do Zadury i nic więcej. Mało grania z kołem i jeszcze mniej ze skrzydłami. Pilitowski na środku - dramat. Zero kreatywności, wejścia w luki przeciwnika czy nawet rzutu. Mnóstwo strat i błędów własnych całej formacji ataku. Jasnym punktem był Dudek, który wyjął parę piłek. Ale co z tego, skoro atak prawie nie istniał. Liga jest niezwykle wyrównana, bo dany zespół jednego dnia walczy jak równy z równym z czołówką, a kolejnego jest tłem dla beniaminka, jak to miało miejsce w tej kolejce w Opolu. Brawo Gwardia, bardzo ważne punkty na koncie i czas na pierwsze wyjazdowe zwycięstwo już w niedzielę w Legionowie!

2 0 Odpowiedz

Pokaż odpowiedzi