Krzysztof Lijewski: Wrócić na odpowiednie tory

Po przerwie spowodowanej zgrupowaniami reprezentacji narodowych, grę w rozgrywkach Ligi Mistrzów wznowią szczypiorniści Vive Tauronu Kielce. Żółto-biało-niebiescy w niedzielę zmierzą się z duńskim KIF Kolding.

Aneta Szypnicka-Staniec
Aneta Szypnicka-Staniec

W trakcie przerwy większość zawodników kieleckiej drużyny reprezentowała swoje kraje na arenie narodowej. Kilku trenowało na miejscu, w Kielcach, ale niektórzy przechodzili rehabilitację po doznanych wcześniej urazach. Do ostatniej grupy zalicza się Krzysztof Lijewski, który nabawił się kontuzji 20 października podczas ligowego spotkania z Azotami Puławy. Wszystko wskazuje jednak na to, że gracz jest już zdrowy i będzie mógł pomagać swojemu zespołowi.

- Przez trzy i pół tygodnia trenowałem indywidualnie, miałem zabiegi, byłem pod dobrą opieką zarówno w klubie, jak i na zgrupowaniu reprezentacji. Wydaje mi się, że uraz jest już kompletnie wyleczony i teraz wszystko już będzie dobrze. Jest bardzo duża szansa, że pojadę z drużyną do Danii i wystąpię w meczu z KIF Kolding - poinformował rozgrywający.

Gracz przyznał, że uraz przytrafił mu się w niefortunnym czasie, ale ma nadzieję, że szybko odbuduję formę po przymusowej przerwie i błyskawicznie odzyska rytm meczowy. - Żaden z zawodników nie lubi wypadać ze składu poprzez kontuzje. Tym bardziej teraz, gdy jesteśmy w kluczowym momencie sezonu, mamy przed sobą bardzo trudne spotkania i cztery tygodnie do przerwy świątecznej. Meczów jest bardzo dużo, gramy ze świetnym ekipami, więc szkoda, że wypadłem na te kilka tygodni, bo to na pewno w jakiś sposób zakłóciło mój rytm gry. Teraz muszę zrobić wszystko by jak najszybciej wrócić na odpowiednie tory - stwierdził Lijewski.
Krzysztof Lijewski wraca do gry po prawie miesięcznej przerwie Krzysztof Lijewski wraca do gry po prawie miesięcznej przerwie
Mistrzowie Polski mają z KIF Kolding rachunki do wyrównania - dwa lata temu to głównie dwie przegrane z tą ekipą postawiły ich w bardzo trudnej sytuacji i sprawiły, że fazę grupową zakończyli dopiero na trzeciej pozycji. - Na pewno te dwa mecze siedzą nam w głowach, bo nie przyzwyczailiśmy ani siebie, ani kibiców, że w jednym sezonie dwukrotnie przegrywamy z tą samą drużyną. Tak niestety było, ale mam nadzieję, że teraz napiszemy lepszą kartę w historii naszego klubu - powiedział zawodnik.

Duńczycy niespodziewanie zajmują ostatnie miejsce w grupie B z dorobkiem tylko dwóch punktów. Rozgrywający mistrzów Polski stwierdził jednak, że w żaden sposób nie oddaje to klasy tej drużyny. - KIF ma naprawdę dobrych zawodników i na pewno ich sytuacja w tabeli nie odzwierciedla tego, jak grają. Dwa ostatnie spotkania pokazały, że wracają do odpowiedniej formy i na pewno niedzielny mecz będzie dla nas niezwykle trudny - skomentował zawodnik.

Czego więc mogą spodziewać się gracze z Kielc? - Twardej i agresywnej obrony. W meczu z Vardarem świetne zawody zagrał bramkarz, to on w dużej mierze pomógł swojemu zespołowi odnieść zwycięstwo. Duńczycy słyną także z bardzo mocnej drugiej linii. Na każdej pozycji mają dobrych zawodników i na wszystkich będziemy musieli uważać - zanalizował Lijewski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×