Katarzyna Sabała: Ten zespół jest do ogrania
Pogoń Baltica przegrała pierwsze spotkanie o puchar Challenge Cup z francuskim Mios Biganos 21:20. - Zdecydowanie "przespałyśmy" pierwszą połowę - przyznała po meczu skrzydłowa Katarzyna Sabała.
Krzysztof Kempski
- Zdecydowanie "przespałyśmy" pierwszą połowę. Być może byłyśmy trochę zdenerwowane, bo wiadomo, że to jest finał, ale nie można pozwolić sobie z takim przeciwnikiem na tak głupie błędy (kroki, ofens). Tak nie można grać, zespół francuski wykorzystywał to bezwzględnie. Na następny mecz musimy się inaczej nastawić. Popracować nad obroną jeden na jeden, bo w ten sposób często zdobywały bramki - przyznała w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Katarzyna Sabała.
Sabała liczy na udany rewanż z drużyną Mios
Większość obserwatorów uwagę zwróciła na ostatnią akcję, po której gospodynie mogły zdobyć decydującą bramkę. Granatowo-bordowe nie zamierzały jednak zbytnio nad tym aspektem dysputować. - Spójrzmy na cały mecz. Tak jak mówiłam wcześniej, "przespałyśmy" pierwszą połowę. Wszyscy zaś widzą tę ostatnią akcję. Zostało kilka sekund i zawodniczka rzuciła nam ostatnią bramkę. Mogłyśmy mocniej "pociągnąć" początek meczu, bo tutaj należy upatrywać takiego jego przebiegu. Francuzki zaczęły mocno, zdecydowanie, my byłyśmy trochę przestraszone. Trzeba popracować nad dobrym wejściem w mecz - zaznaczyła na koniec Sabała.