Bartosz Jurecki: Grając w Polsce nie potrzeba dodatkowej motywacji
Reprezentacja Polski po 37 latach w dobrym stylu powróciła do Krakowa. Biało-Czerwoni pokonali w piątek Rumunię. - Nie był to łatwy mecz - podkreśla Bartosz Jurecki.
Reprezentacja Rumunii wysoko zawiesiła poprzeczkę polskim szczypiornistom w inauguracyjnym spotkaniu turnieju majowego. Biało-Czerwoni kontrolowali przebieg pojedynku, jednak nie zdołali wypracować na tyle bezpiecznej przewagi, by na kilka minut przed końcowym gwizdkiem sędziego zapewnić sobie wygraną.
- Nie był to łatwy mecz. Było dużo momentów, w których brakowało może zgrania. Mieliśmy sporo czasu przed pierwszym meczem, ale jednak jak widać było go trochę za mało, bo popełniliśmy dużo błędów. Najważniejsze, że wygraliśmy i kibice dopisali - powiedział Bartosz Jurecki.- Było dużo miejsca, chłopacy dogrywali. Pozostało tylko robić swoje. Każdy element naszej gry może być jeszcze lepszy, mamy nad czym pracować. Kontra czy obrona może przynosić nam jeszcze więcej korzyści - ocenił kołowy Biało-Czerwonych.
Reprezentacja Polski po raz kolejny ma okazję występu przed własną publicznością. Ponownie jednak towarzyski turniej rozgrywany jest w nie najlepszym terminie dla kibiców. Polscy szczypiorniści cieszą się z faktu, że mogą zaprezentować się w domu. Biało-Czerwoni w każdym meczu walczą o zwycięstwo, by dać powody do zadowolenia sympatykom szczypiorniaka. - W Polsce gra się zupełnie inaczej, kibice dopisują, jest świetna atmosfera, tutaj dodatkowej motywacji nie potrzeba - zakończył Bartosz Jurecki.