Pogoń Baltica reklamuje się w Europie. "Marzymy o finale Challenge Cup"
- Po tym, co widziałem w Turcji marzę, abyśmy zagrali w finale. Zdaję sobie sprawę z tego, że daleka droga przed nami - powiedział po niespodziewanym awansie szczecińskiej Pogoni Baltica, Mańkowski.
Krzysztof Kempski
Przed dwumeczem SPR Pogoni Baltica Szczecin w Turcji pojawiały się głosy, że to pierwsze ze spotkań będzie łatwiejsze. Wszystko przez karę nałożoną na jedną z liderek zespołu Asli Iskit. Lewej rozgrywającej zabrakło tym samym w sobotnim spotkaniu. Tymczasem przebieg boiskowych wydarzeń okazał się być zgoła odmienny. - Nasze nastawienie było zupełnie inne. Pierwszy mecz zawsze jest wielką niewiadomą. Obawialiśmy się głównie atmosfery i całej otoczki panującej wokół spotkania. Sportowo drużyna z Turcji była zdiagnozowana bardzo szczegółowo - zaznaczył w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Przemysław Mańkowski.
Pogoń Baltica pod wodzą Mańkowskiego dobrze do wielkiego finału Challenge Cup?
Dla samego prezesa awans do półfinału Challenge Cup okazał się być niezwykle miłą niespodzianką. Uda się osiągnąć jeszcze więcej? - Po tym, co widziałem w Turcji marzę, abyśmy zagrali w finale. Zdaję sobie sprawę z tego, że daleka droga przed nami. Sport jest jednak pełen niespodzianek, ale chciałbym, aby nasz zespół właśnie tam dotarł - podkreślił na koniec Mańkowski.