Wojciech Nowiński: Zagraliśmy w sposób niesłychanie wyrachowany

Wojciech Nowiński był pod wrażeniem tego, z jakim zaangażowaniem polscy zawodnicy zagrali w meczu o trzecie miejsce. Jest on też zadowolony z nominacji do siódemki mistrzostw.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Wojciech Nowiński był pod wrażeniem gry reprezentacji Polski w meczu z Hiszpanią. - Zespół po raz kolejny zagrał z nieprawdopodobnym zaangażowaniem. Chciałbym podkreślić również, że kolejny raz jak z kapelusza pojawiają się kolejni gracze, którzy przesądzają o wyniku meczu. Wcześniej byli to Krzysztof Lijewski z Michałem Jureckim, Karol Bielecki z Andrzejem Rojewskim, Mariusz Jurkiewicz z Piotrem Chrapkowskim, a teraz Michał Szyba z Kamilem Syprzakiem. Na tym polega siła polskiej drużyny. Jesteśmy zespołem nieprzewidywalnym. Potencjał jest naprawdę ogromny - uważa doświadczony szkoleniowiec.
O medalu zadecydowały ostatnie sekundy dogrywki. - Zagraliśmy w niej w sposób niesłychanie wyrachowany. Michał Jurecki, który zagrał nie najlepszy mecz i miał sześć błędów, w końcówce zdobył bramkę i trzy razy podał piłkę do Kamila Syprzaka. Z przebiegu meczu znakomicie funkcjonował blok Hiszpanów. Według moich obliczeń zostaliśmy zablokowani siedem razy. W sektorze centralnym trzy razy nie mógł się przebić Karol Bielecki, a także Mariusz Jurkiewicz i Michał Jurecki. W decydującym momencie nasi zawodnicy wykazali ogromną inteligencję boiskową. Przy aktywnie grających Hiszpanach podawaliśmy za plecami do koła. Szybką bramkę zdobył też Michał Daszek. Tak po prostu trzeba było grać. Na plus można też zaliczyć wejście Bieleckiego w dogrywce, który nie rzucał, ale skupił na sobie kolejnego obrońcę, który wysunął się do przodu, powodując zagrożenie. Końcówka była rozegrana doskonale - chwali Nowiński. Poza dobrą grą obu drużyn, zarówno ze strony Polaków, jak i Hiszpanów było widać postawę fair-play. - Zgodzę się z tym. Spotkały się dwa zespoły, które dobrze się znają. Grali gentlemani, w których działaniu nie było złośliwej agresywności, a naprawdę męska gra o walka o piłkę. Tak powinien wyglądać mecz na tym poziomie. Należy podkreślić rolę Sławka Szmala, który odbudował się po nieudanym meczu z Katarem. Może nie bronił z fenomenalną skutecznością, ale tak, jak należało bronić i Gonzalo Perez de Vargas nie zrobił różnicy. Wśród Hiszpanów imponowali Gedeon Guardiola oraz Viran Morros, którzy świetnie bronili. Zaskoczyła mnie postawa Michała Szyby, który starał się atakować między dwoma, jak nie trzema obrońcami. Dojrzałość taktyczna była przez większość meczu na wysokim poziomie, może poza momentem gdy Karol Bielecki rzucał do środka na potrójnym bloku - dodał Wojciech Nowiński. Ekspertowi do gustu przypadły nominacje do siódemki mistrzostw świata. - Zawsze w siódemce mistrzostw jest jeden zaskakujący zawodnik, bądź dwóch. Tym razem ciężko mówić o zaskoczeniach. To zawodnicy, którzy się wyróżniali i nie ma nikogo z kapelusza. Oczywiście można się zastanawiać, czy nie mógł zostać nominowany dodatkowo jakiś gracz, ale ci co są, w pełni na to zasłużyli. Bardzo bym chciał, by wybrany został Michał Jurecki, ale na lewym rozegraniu Capote grał przez całe mistrzostwa fenomenalnie, rzucając bramki z 11 metrów. Na prawym rozegraniu dobrze grali Francuzi, ale przewinęło ich się aż trzech, a Marković od początku zdobywał bramki. Świetnie mistrzostwa rozpoczął Krzysiek Lijewski i gdyby grał do końca, też by miał na nominację. W bramce poza Omeyerem wyróżniał się Sarić, bo bez niego Katar by nie wszedł do finału. Omeyer to 39-letni facet, dla którego jest to ogromne wyróżnienie. Zaczął słabo, od skuteczności 13 procent w pierwszym meczu, ale się rozkręcił. Czapki z głów, że mając tyle tytułów wciąż znajduje motywację - podkreślił Nowiński.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×