Michael Biegler: Wielkie gratulacje dla mojego zespołu!

- Mieliśmy swoje wzloty i upadki, ale czekamy na drugą szansę. Za dwa dni mecz, walczymy o brąz. Chcemy go! - powiedział na konferencji po meczu z Katarem trener polskiego zespołu, Michael Biegler.

Maciej Wojs
Maciej Wojs
Polscy szczypiorniści nie zdołali awansować do finału mistrzostw świata w Katarze, w piątek przegrywając po heroicznym boju z drużyną gospodarzy 29:31. Biało-Czerwoni świetnie rozpoczęli spotkanie i po dwudziestu minutach gry prowadzili nawet 10:8. Potem jednak rywale przejęli inicjatywę i wypracowaną szybko kilkubramkową przewagę dowieźli do końcowej syreny.
Na pomeczowej konferencji trener Michael Biegler odciął się od wszelkich pytań oraz komentarzy dotyczących pracy arbitrów.

- Gratulacje dla naszego rywala oraz trenera Rivery i podziękowania za mecz. Chcę złożyć wielkie, wielkie, wielkie gratulacje mojemu zespołowi. Wszyscy zawodnicy byli niezwykle skupieni, chcieli grać, chcieli wygrać. Od początku zmierzaliśmy w dobrym kierunku, byłem zaskoczony, że znajdowaliśmy rozwiązania mimo tak małej liczby szans. Jestem bardzo zadowolony z ich gry - powiedział Biegler.

Niemiecki szkoleniowiec polskiej drużyny przyznał również, że jego zawodnicy nie ustrzegli się błędów. Teraz jednak czeka ich mecz o brązowy medal, na przygotowanie do którego poświęcą najbliższe godziny.

- W ciągu sześćdziesięciu minut popełniliśmy trochę błędów, zwłaszcza w obronie, ale też nie wszystkie sytuacje były jasne. Mieliśmy swoje wzloty i upadki, ale czekamy na drugą szansę. Jesteśmy silni, wiele ćwiczyliśmy i w każdym z meczów pokazaliśmy, że możemy wrócić do gry pomimo słabego okresu gry. Dzisiaj nie wystarczyło to jednak, by choćby zremisować. Musimy z tym żyć, ale za dwa dni kolejny mecz. Walczymy o brąz. Chcemy go! - dodał Biegler.

Zapytany na koniec przez jednego z obecnych na sali dziennikarzy o zachowanie swoich zawodników po końcowym gwizdku (Polacy podeszli do arbitrów i ironicznie bili im brawo), odparł:

- Co zrobili? Nie widziałem tego, nie patrzyłem wtedy na parkiet. Powiedziałem już wszystko, co mogłem powiedzieć. Więcej nie dodam - zakończył.

Z Ad Dauhy dla SportoweFakty.pl,
Maciej Wojs

MŚ 2015: Polska husaria zastopowana przez katarski twór - relacja z meczu Polska - Katar

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×