Tomasz Rosiński: Waliliśmy głową w mur

Polscy szczypiorniści w ostatnim meczu fazy grupowej mistrzostw świata przegrali z Duńczykami. - Musimy poprawić naszą grę we wszystkich formacjach - mówi były reprezentant Polski, Tomasz Rosiński.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut
Biało-czerwoni na tle wyżej notowanego rywala spisali się słabo. - Byliśmy zespołem słabszym i tyle. Nie mieliśmy przygotowanej dobrej taktyki, jeżeli chodzi o atak pozycyjny. Momentami waliliśmy głową w mur, naprawdę ciężko było się nam przebić przez defensywę przeciwnika - przyznaje w rozmowie ze SportoweFakty.pl rozgrywający Vive Tauronu Kielce.
Poniżej oczekiwań spisali się nasi bramkarze. Sławomir Szmal oraz Piotr Wyszomirski w starciu z Duńczykami odbili ledwie pięć rzutów. - Obaj na tych mistrzostwach lepsze występy przeplatają gorszymi. Szkoda, że w tym meczu nie odbili zbyt wielu piłek. Trzeba jednak pamiętać, że bramkarz nigdy nie broni sam, trzeba z nim dobrze współpracować - podkreśla doświadczony szczypiornista.

Rosiński zwraca uwagę zarówno na przeciętny występ Polaków, jak i dobrą postawę rywali. - Duńczycy zagrali mądrze i rozsądnie. Nawet, jeżeli nie udawało im się zdobyć bramki z drugiej linii, to wówczas umiejętnie wykorzystywali swoje skrzydła i koło. Na domiar złego między słupkami ich bramki bardzo dobrze spisywał się Niklas Landin - wyjaśnia kielecki rozgrywający.

Duży udział w sukcesie Duńczyków miał także Mikkel Hansen. - Zagrał bardzo dobre zawody. Rzucił swoje, a kiedy wychodził do niego defensor, to dobrze uruchamiał koło bądź skrzydło - przyznaje nasz rozmówca.

Biało-czerwoni zakończyli fazę grupową na trzecim miejscu i w 1/8 finału czeka ich mecz ze Szwedami. - Ten zespół nam leży, ale będziemy musieli poprawić naszą grę we wszystkich formacjach, bo rywale na tym turnieju pokazują naprawdę dobry handball - kończy Rosiński. Z reprezentacją Trzech Koron Polacy zmierzą się już w poniedziałek.

Polacy w liczbach: Festiwal błędów, niemoc bramkarzy

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×