Krzysztof Lijewski ostro o meczu z Niemcami: Pierwsza połowa? Żenada z naszej strony

co robi!!!

Zlepek indywidualnosci poniosl porazke. Jak sie panowie nie otrzasna po tej przegranej turniej w ich wykonaniu bedzie krotki tak jak kobiet w grudniu.

darłem się do telewizora,żeby wpuścił Wysza. Nie wpuścił. Kolejna kwestia to taktyka naszego zespołu, która leżała i kwiczała. Kompletnie nieprzygotowani byliśmy na grę Weinholda, nasi zawodnicy grali tak jakby gra w ataku Niemców była kompletnym zaskoczeniem. Mamy ewidentny dowód co potrafi z przeciętną drużyną zrobić dobry trener, w tak krótkim czasie. Polacy byli rozpisani i rozłożeni na części pierwsze! Kolejna, absolutnie nie zrozumiała dla mnie rzecz, to zostawienie na mecz z Niemcami Masłowskiego i Wichury. Szyba był beznadziejny, nawet w obronie gdzie niby miał coś grać. Masłowski ładnie pokazał się w ostatnich meczach i spokojnie mógłby trochę pograć za bezbarwnego wczoraj Mariusza. Wichura natomiast na Niemców byłby tak naładowany, że mógłby być kluczem do wygranej. Ja bym na trybuny wysłał Orzecha (zagrał wczoraj? CO on w ogóle tam robi!!!) i Szybę, a w zamian zabrałbym 3 bramkarzy i Masłowskiego. Dlaczego Kola nie grał w 2 połowie?! Ostatnia rzecz która wyprowadziła mnie z równowagi to czas w drugiej połowie 45 sekund przed końcem meczu. Nie dało się tego zrobić 5 minut wcześniej, gdy mieliśmy jeszcze realne szanse na remis bądź wygraną? Daję sobie rękę uciąć, że gdybyśmy zamienili się trenerami z Niemcami, to my cieszylibyśmy się z wygranej. P.S. narzekanie na sędziów jest w tym meczu bezpodstawne. Błędy były, ale nie one zadecydowały o ostatecznym wyniku.

błędy w ataku, przechwyty rywali i pewne bramki! A swoją drogą bramkarze nie mieli swojego dnia oby to był wypadek przy pracy....

bardziej niepokojące, że oni sami siebie widzą w tym turnieju na miejscach 9-16. Więc te wielkie zapowiedzi o strefie medalowej trzeba chyba odłożyć na kolejne mistrzostwa. No bo przecież ci, po których się spodziewaliśmy najwięcej zagrali dobrze: Lijek 6 bramek, pare asyst; M. Jurecki 6 bramek, ale i też parę słabych momentów; koło nie najgorzej, jedynie więcej spodziewaliśmy się po bramkarzach. Nikt chyba nie wierzył, że nagle Wiśniewski (kurde miał stówe przy stanie 26-28 i zrobił to co najczęściej robi, czyli trafił w bramkarza) będzie skuteczny, a Daszek będzie zdobywał po 8 bramek na mecz. Tak więc, należy skupić się na meczu z Argentyną i zając chociaż te 4. miejsce w grupie, a sny o potędzę i medalach odłożyć do momentu, aż będziemy mieć jakichkolwiek skrzydłowych (bedzie Łucak, będzie coraz lepszy Daszek, może się ktoś objawi) i będziemy mieć więcej schematów w ataku niż 2-3.