Decydujące osiem minut w starciu beniaminków - relacja z meczu AZS Łączpol AWFiS Gdańsk - Korona Handball Kielce

Po sobotniej porażce w Kościerzynie, AZS Łączpol AWFiS Gdańsk w starciu beniaminków I ligi pokonał chcącą odbić się od dna Koronę Handball Kielce 34:29.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Kluby z Gdańska i z Kielc, które starają się odbudować kobiecą piłkę ręczną w swoich miastach w ubiegłym sezonie wygrały swoje grupy II ligi i występują na zapleczu PGNiG Superligi. Ich losy w I lidze wyglądają zupełnie inaczej. Podopieczne Jerzego Cieplińskiego po ostatniej porażce w Kościerzynie zajmują drugie miejsce, natomiast zawodniczki prowadzone przez Tomasza Popowicza mimo, że wiele razy grały jak równy z równym z bardziej doświadczonymi zespołami, zajmują ostatnie miejsce w tabeli.
Jeśli sympatycy gdańskiego klubu liczyli na to, że po porażce w Kościerzynie tym razem ich zespół czeka łatwa przeprawa, byli w błędzie. Od początku zaatakowała Korona Handball, która po kwadransie gry po bramce Karoliny Mochockiej prowadziła już 9:7! Kolejne cztery bramki zdobyły jednak gospodynie i po rzucie Adrianny Konefał wyszły na dwa trafienia różnicy. Do przerwy obie ekipy walczyły jak równy z równym. Ostatecznie po rzucie Magdaleny Maszoty w ostatnich sekundach przed gwizdkiem, AZS Łączpol AWFiS schodził z parkietu z jednobramkowym zapasem.

Po zamianie stron nadal trwał wyrównany bój. Jeszcze w 35 minucie po rzucie Marty Rosińskiej Korona Handball prowadziła. W końcu jednak gospodynie złapały odpowiedni rytm. W ciągu ośmiu minut zaliczyły serię 8:1 i nie oddały już zwycięstwa.

Mimo porażki, szkoleniowiec klubu z Kielc był zadowolony z postawy drużyny. - Chciałbym pochwalić dziewczyny za walkę, realizację zadań i za charakter. Pokazaliśmy, że potrafimy mierzyć się z najlepszymi i na pewno nie będziemy łatwym przeciwnikiem w drugiej rundzie - zauważył Tomasz Popowicz.

Dla gospodyń najważniejsze były dwa punkty. - Zwycięstwo było niskie, ale straciliśmy bardzo dużo bramek przez słabszy dzień bramkarek. Inaczej wynik wyglądałby inaczej. Myślę jednak, że ten mecz pozwolił nam odbudować się po przegranej w Kościerzynie. Po serii zwycięstw było to uderzenie w zespół. Czas się odbić i grać jak najlepiej - stwierdził Jerzy Ciepliński. - Jeżeli moje zawodniczki będą w optymalnej formie, podejmiemy walkę z UKS-em PCM. Trzeba jednak uważać na pośrednich rywali. Porażka po drodze sporo by nam utrudniła - dodał.

AZS Łączpol AWFiS Gdańsk - Korona Handball Kielce 34:29 (17:16)

AZS Łączpol AWFiS: Skonieczna, Obrębalska - Siódmiak 9, Karwecka 6, Lipska 5, Gelińska 4, Maszota 3, Pesel 2, Konefał 2, Orzłowska 2, Klonowska 1 oraz Ciura, Dajda, Neitsch, Sujka.
Kary: 4 min.
Karne: 5/5.

Korona Handball: Januchta, Hibner - Rosińska 10, Młynarska 7, Mochocka 5, Woźniak 2, Kędzior 2, Skowrońska 2, Sobierajska 1 oraz Bortnowska, Hynek, Kaźmiruk.
Kary: 12 min.
Karne: 5/5.

Kary: AZS Łączpol AWFiS - 4 min. (Dajda 2 min., Lipska 2 min.), Korona Handball - 12 min. (Woźniak 4 min., Mochocka 4 min., Kaźmiruk 2 min., Kędzior 2 min.
Sędziowie: Kaniecki, Sarnowski.
Widzów: 200.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×