Trener Zomimaka Strumica zawieszony? Z pięściami rzucił się na arbitrów!

Po zakończonym wysoką porażką meczu z Górnikiem Zabrze w ramach 1. rundy Pucharu EHF, trener Zomimaka Strumica usiłował wdać się w przepychanki z sędziami. Niewykluczone, że spotka go za to kara.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

W meczu z Górnikiem Zabrze trener Zomimaka Strumica Marjan Adonov wielokrotnie nie umiał utrzymać nerwów na wodzy. Praktycznie po każdej decyzji arbitrów z Węgier szkoleniowiec macedońskiej drużyny doskakiwał do stolika sędziowskiego, pytając o zasadność odgwizdania przewinienia przeciwko jego drużynie.

Do czerwonej gorączki doprowadzały go zwłaszcza niesłusznie - jego zdaniem - dyktowane karne przeciwko Zomimakowi oraz dwuminutowe kary. Choć mecz zakończył się wysokim zwycięstwem Górnika, to Adonov ani myślał posypać głowę popiołem. Po końcowym gwizdku sędziego rzucił się w kierunku arbitrów głównych zawodów.
Gdyby nie interwencja kolegów Macedończyka ze sztabu szkoleniowego w Zabrzu z pewnością doszłoby do rękoczynów. Ostatecznie ci zdołali Adonova powstrzymać, ale zachowanie szkoleniowca Zomimaka nie uszło uwadze delegata z ramienia EHF obserwującemu te zawody.

Ten zapowiedział, że federacja rozważy, czy trener ekipy ze Strumicy nie przekroczył norm. Jeśli postępowanie to wykaże - najpewniej Adonov zostanie ukarany jeszcze przed meczem rewanżowym z Górnikiem. W tym wypadku w grę wchodziłaby nie tylko kara finansowa, ale być może nawet zawieszenie krewkiego szkoleniowca.

Oznaczałoby to, że w rewanżowej batalii z zabrzanami, w której Zomimak musi wygrać aż dwunastoma bramkami, drużynę prowadziliby asystenci pierwszego trenera. Nawet jeśli klub zostanie ukarany, a trener zawieszony to Adonova nie czekają konsekwencje ze strony działaczy klubu z Bałkanów.

- Uważam, że to normalna reakcja trenera na sędziego, który gwiżdże przeciw jego drużynie. To była reakcja normalnego człowieka i gdybym ja był na ławce, to bym zareagował tak samo - podszedłbym do sędziego, by powiedzieć mu, że powinien się wstydzić. Nie my, lecz on - przekonuje w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Slave Gosev, prezes Zomimaka.

Szef macedońskiego klubu jest spokojny o ewentualne postępowanie dyscyplinarne względem Adonova. - Dla nas to nie problem, przejmować powinien się sędzia. W końcu są na hali kamery, więc poprosimy EHF o analizę materiału wideo. Jest tam człowiek z Macedonii, który pełni stanowisko szefa sędziów. Już mówiłem wcześniej - my zapłaciliśmy za poprzedni rok. Wiedzieliśmy, że będziemy mieli właśnie takiego sędziego, przygotowaliśmy się na to - puentuje sternik klubu ze Strumicy.

Prezes Zomimaka Strumica kipiał z wściekłości po meczu w Zabrzu. "Sędziowie hańbą piłki ręcznej"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×