Świetny debiut Stefki Agovej, strzeleckie show Aleksandry Zych - podsumowanie 1. kolejki PGNiG Superligi kobiet
Zan nami meczu 1. kolejki PGNiG Superligi kobiet. Pewne zwycięstwa odniosły zespoły MKS-u Selgros Lublin, Vistalu Gdynia, Pogoni Baltica Szczecin oraz Startu Elbląg.
W pierwszej kolejce PGNiG Superligi kobiet obyło się bez niespodzianek. W Jeleniej Górze gospodynie doznały wysokiej porażki z broniącym tytułu MKS-em Selgros Lublin. Łatwe dwa punkty zapisały na swoje konto również szczypiornistki Startu Elbląg, które pokonały w Olkuszu tamtejszy SPR. Bardzo zacięty przebieg miał pojedynek Piotrcovii Piotrków Trybunalski z Olimpią-Beskid Nowy Sącz, ale wygrana jedną bramką przypadła ostatecznie gospodyniom. Pomimo porażki na słowa pochwały zasłużył beniaminek z Tczewa, który dzielnie stawił czoła KGHM Metraco Zagłębiu Lubin. Debiut ligowy w nowej hali do udanych mogą zaliczyć zawodniczki PogoNI Baltica Szczecin. Podopieczne AdrianA Struzika nie dały szans chorzowskiemu Ruchowi, z kolei w Gdyni odmłodzony Vistal pokonał Energę AZS Koszalin.
Debiut kolejki: Stefka Agova
Pierwsza kolejka spotkań pozwoliła zadebiutować nowym zawodniczkom w swoich klubach. Kilka z nich potrafiło świetnie wkomponować się w zespół, ale chyba najbardziej realny wkład na sukces drużyny miała Bułgarka Stefka Agova. Rozgrywająca imponowała skutecznością i była kluczową postacią Piotrcovii Piotrków Tryb. To w dużej mierze dzięki niej gospodynie zdołały pokonać po dramatycznym pojedynku Olimpię-Beskid Nowy Sącz. Dziewięć zdobytych bramek robi wrażenie, zwłaszcza kiedy gra się nie będąc w pełni zdrowia. Agova narzekała bowiem na uraz barku.
Bułgarka zaliczyła znakomity debiut w zespole z Piotrkowa Trybunalskiego
Jeden z najbardziej jednostronnych pojedynków miał miejsce w Jeleniej Górze. Miejscowy KPR tylko przez kwadrans był w stanie dotrzymać kroku mistrzyniom Polski, które dzięki zabójczym kontratakom szybko znokautowały swoje rywalki. W ekipie zwycięskiej prym w ofensywie wiodła skrzydłowa Agnieszka Kocela. Wygrana różnicą 14 bramek dała lubliniankom pozycję pierwszego lidera rozgrywek.
Gloria victis: Aussie Sylex Sambor Tczew
Pomimo, że skazywany na pożarcie beniaminek z Tczewa nie wywiózł z Lubina nawet punktu, to swój pierwszy mecz nowego sezonu może zaliczyć do całkiem udanych. Podopieczne Leszka Elbickiego dzielnie stawiły czoła wicemistrzyniom Polski, których wygrana kosztowała dużo wysiłku. Sambor pokazał przy okazji, że nie będzie łatwym przeciwnikiem nawet dla ligowej czołówki, a po zespole, który został zapamiętany jako czerwona latarnia rozgrywek chyba nie ma mowy. Na bardziej wiarygodne oceny przyjdzie jednak czas po co najmniej 3-5 rozegranych kolejkach.
i_Love_HANDBALL
Zgłoś komentarz
