Ławka rezerwowych zadecyduje o losach brązowego medalu?
Niezwykle interesująco zapowiada się walka o brązowy medal. Kluczowa dla losów tego pojedynku może być sytuacja kadrowa. - Ważne, żeby zdrowia starczyło do końca sezonu - podkreśla Kamil Mokrzki.
W weekend Górnik Zabrze dwukrotnie zmierzy się przed własną publicznością z Azotami Puławy. Rozegrane w sezonie zasadniczym spotkanie zakończyło się efektownym zwycięstwem podopiecznych Patrika Liljestranda.
- Jesteśmy faworytem, ale należy pamiętać, że mecz meczowi jest nierówny. Na pewno musimy u siebie te dwa spotkania wygrać i pojechać do Puław z myślą, by jak najszybciej zakończyć rywalizację - powiedział Kamil Mokrzki w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.W ostatnim czasie mocno eksploatowany był zespół Azotów Puławy, który toczył batalię na trzech frontach: w Pucharze Polski, PGNiG Superlidze oraz Challenge Cup. Rozgrywanie tak dużej liczby spotkań musiało odbić się na zdrowiu zawodników, którzy nie mieli zbyt wiele czasu na regenerację. Rozgrywając duża liczbę meczów mieli więcej okazji, by złapać kontuzję. W ostatnim spotkaniu z Vive Targami Kielce trener Bogdan Kowalczyk dysponował bardzo okrojoną kadrą.
Zdaniem rozgrywającego Górnika to właśnie sytuacja kadrowa obu drużyn może mieć kluczowe znaczenie dla losów walki o brązowy medal. - Jak widać gramy ośmioma-dziewięcioma zawodnikami. Im dłużej będzie ciągnęła się rywalizacja z Azotami Puławy, to może być różnie, mogą przydarzyć się kontuzje. Ważne, żeby zdrowia starczyło nam do końca sezonu - podkreśla Kamil Mokrzki.