Bramkarze katami Vive i Wisły, macedońskie natarcie - podsumowanie rewanżowych meczów TOP 16 Ligi Mistrzów
- Czwartkowa porażka z Dunkierką w lidze wiele nam wyrządziła, ale musieliśmy szybko się podnieść. Potrzebowaliśmy powiewu świeżego powietrza -
wyjawił Philippe Gardent, trener najbogatszej drużyny Europy. - Byliśmy faworytem, ale bardzo trudno grało się przeciwko Słoweńcom, sprawili nam sporo problemów - dodał Daniel Narcisse. Mecz do jednej bramki miał miejsce w Kilonii, gdzie Zebry rozprawiły się różnicą aż dwunastu bramek z Motorem Zaporoże 40:28.Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Jeszcze większego wyczynu dokonał odwieczny rywal Metalurga, Vardar. Mistrzom Macedonii po remisie 28:28 w Skopje nie dawano zbytnio większych szans tym bardziej, że do rewanżu przystępowali bez Timura Dibirova. Ekipa z Bałkanów w Hamburgu przejęła jednak stery nad meczem od pierwszych sekund, imponując grą w defensywie, której nie byli w stanie sforsować obrońcy tytułu LM. Choć w końcówce HSV rzuciło się do szaleńczego pościgu, decydujący cios zadał w ostatniej minucie Alex Dujszebajew. Warto podkreślić, że odkąd wprowadzono formułę Final Four (2009/10) obrońca trofeum Ligi Mistrzów nie odpadał tak szybko.
- Daliśmy z siebie wszystko, robiliśmy co mogliśmy, walczyliśmy do końcowej syreny, ale to Vardar jest w ćwierćfinale, nie HSV - powiedział w rozmowie z ehfcl.com Domagoj Duvnjak. - Szacunek dla Vardaru, zasłużyli na niego! Życie toczy się dalej, ale niestety my już nie będziemy częścią Ligi Mistrzów. Szkoda, bo jednym z naszych głównych celów była gra w FF W Kolonii - dodał najlepszy szczypiornista świata 2013 roku. - Boli fakt, że zostaliśmy wyeliminowani, ale Vardar był wyraźnie lepszy. Zasłużyli by grać dalej, my popełniliśmy zbyt wiele błędów - stwierdził Martin Schwalb.- To najwspanialszy dzień w mojej karierze - nie krył radości na łamach ehfcl.com Igor Karacić, rozgrywający Vardaru. - Rewelacyjny wynik, którego nigdy byśmy się
nie spodziewali - wtórował mu Alex Dujszebajew. - Można powiedzieć, że mieliśmy szczęście, ale tylko odważni na nie zasługują - Vladimir Petrić.
W ćwierćfinale LM nie zobaczymy również mistrzów Polski. Zmorą Vive Targów Kielce był duński bramkarz Niklas Landin, który przy wydatnej pomocy kieleckich szczypiornistów cały mecz zakończył z aż 17 skutecznymi interwencjami! Brzemienna w skutkach okazała się druga połowa - obrona Lwów stanowiła mur nie do przebicia i w 40. minucie na tablicy było już 21:16 dla ekipy z Mannheim. Nadzieję na odwrócenie losów rywalizacji wielokrotnie podtrzymywał Sławomir Szmal, lecz decydujące momenty lepiej rozegrał niemiecki zespół i kielczanie musieli przełknąć gorzką pigułkę. - Vive długo nie pozwalało nam na zbudowanie większej przewagi. Myślę, że o naszej wygranej zadecydowała doskonała dyspozycja naszego bramkarza oraz obrony - podsumował trener RNL, Gudmundur Gudmundsson.