Lider Gwardii zachwycony kibicami z Opola. "W Zabrzu tego zawsze brakowało"
PE Gwardia Opole z bardzo ambitnej strony zaprezentowała się w wyjazdowej potyczce z Górnikiem Zabrze. Nie wystarczyło to jednak beniaminkowi do wywiezienia zdobyczy punktowej z trudnego terenu.
Marcin Ziach
W wyjazdowym meczu z Górnikiem Zabrze szczypiorniści PE Gwardii Opole mogli czuć się jak u siebie w domu. Za beniaminkiem PGNiG Superligi Mężczyzn przyjechała bowiem spora grupa kibiców z Opola, którzy przez cały mecz głośno swój zespół dopingowali.
- Tego zawsze w Zabrzu brakowało, żeby kibice tworzyli na trybunach atmosferę. Kibice z Opola jeżdżą za nami praktycznie na każde spotkanie. Akurat tutaj było blisko, więc przyjechała większa grupa, ale praktycznie w każdym zakątku Polski możemy na ich obecność i doping liczyć - kiwa głową z uznaniem Grzegorz Garbacz, gracz Gwardii.
Kibice z Opola stworzyli przy Wolności kapitalną atmosferę
Doświadczony zawodnik opolskiej drużyny przekonuje, że bez wsparcia fanów beniaminek nie zanotowałby ostatniej dobrej passy w meczach z SPR Chrobrym Głogów i KS Azotami Puławy, które Gwardia niespodziewanie wygrała.
Pełen uznania dla fanów Gwardii był rozgrywający opolan, Grzegorz Garbacz
Mimo głośnego i oddanego wsparcia kibiców Gwardzistom nie udało się pokusić o kolejną niespodziankę i z Zabrza wyjeżdżali bez punktów. - Górnik to bardzo silna drużyna i w meczu z nami chłopaki pokazali, że będą się liczyć w grze o medale. Szkoda, że nie udało nam się zdobyć choć punktu, bo liczyliśmy, że uda się znowu coś ugrać, ale nie zawsze da się mecz wygrać. Cieszy jednak to, że po meczu kibice nagrodzili nas brawami. To pokazuje, że warto walczyć, bo nawet przegrywając można być zwycięzcą - puentuje rozgrywający drużyny z Opola.
Rewelacyjny "Józek" rozstrzelał Gwardię. "To dobrze wróży przed play offami"