Domowe mecze problemem Gwardii Opole

Tylko jednego z sześciu meczów na własnym parkiecie w pierwszej części sezonu nie przegrali szczypiorniści opolskiej Gwardii. Beniaminek PGNiG Superligi liczy na odwrócenie złej karty na wiosnę.

Maciej Wojs
Maciej Wojs

Rozgrywanie spotkań przed własną publicznością było do tej pory jednym z największych problemów opolan w trakcie trwających rozgrywek. Gwardziści występy w opolskiej hali rozpoczęli od dotkliwej porażki z wicemistrzem kraju, Orlen Wisłą Płock (25:34). Szansa rehabilitacji przyszła niespełna dwa tygodnie później, gdy do Opola zawitała znajdująca się w poważnym dołku PGE Stal Mielec. I choć Gwardia do przerwy wygrywała aż 20:9, to spotkanie zakończyło się remisem i podziałem punktów. W kolejnych tygodniach dwa punkty z Opola wywoziły MMTS Kwidzyn, Górnik Zabrze, Vive Targi Kielce i Zagłębie Lubin. Z sześciu meczów u siebie Gwardia nie przegrała więc tylko jednego.

Skąd bierze się taka niemoc w spotkaniach na własnym parkiecie? W ocenie byłego już trenera opolan, a obecnie dyrektora sportowego klubu Marka Jagielskiego, problemem jest psychika zawodników. - Paradoksalnie wydaje się, że ta presja i atmosfera, które towarzyszą meczom, trochę paraliżują zawodników i przez to faktycznie luźniej grało się nam na wyjazdach - stwierdza.
Dotychczasowe mecze Gwardii u siebie nie przyniosły opolskim kibicom zbyt wiele radości Dotychczasowe mecze Gwardii u siebie nie przyniosły opolskim kibicom zbyt wiele radości
Jagielski przekonany jest, że jedno zwycięstwo na własnym parkiecie przełamałoby niemoc opolan. - Wtedy ta publiczność będzie im pomagała, a nie przeszkadzała. Liczymy na to, że mecz z Legionowem, a może i wcześniej, otworzy to punktowanie w Opolu i Gwardii będzie się łatwiej grało, bo atmosfera na meczach jest super, ale na razie bardziej paraliżuje niż pomaga - dodaje.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Sami zawodnicy mają zaś świadomość, że w drugiej części sezonu mają wiele do udowodnienia opolskim kibicom. - Chyba nikt z nas nie liczył, że aż tak licznie kibice będą przychodzić na mecze, nasza hala pęka w szwach na praktycznie każdym spotkaniu. Wszystkim fanom mamy więc jeszcze bardzo dużo do oddania, bo tak naprawdę czerpiemy cały czas od nich, a niewiele im daliśmy - uważa Paweł Prokop. Promykiem nadziei może okazać się zeszłotygodniowe sparingowe zwycięstwo Gwardii nad Górnikiem Zabrze. Czy tak dobrą dyspozycję opolanie będą w stanie powtórzyć w rozgrywkach ligowych?

Silny powiew optymizmu nad Opolem

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×