Michał Przybylski: Cieszą zwycięstwa ze spadkowiczami

Miał być środek tabeli, jest 4. miejsce. 8 zwycięstw, w tym ze spadkowiczami z Superligi i 18 punktów - to musi robić wrażenie. Na tyle nikt w Końskich przed sezonem nie liczył.

Dariusz Kosma
Dariusz Kosma

- Przed sezonem zarząd klubu postawił przed nami jasny cel. Mieliśmy uplasować się w środku tabeli. Stąd nic dziwnego, że 4. miejsce na zakończenie 1. rundy bardzo nas cieszy. Mamy świadomość, że na pewno II runda będzie dla nas trudniejsza - twierdzi Michał Przybylski, trener KSSPR Końskie. Trudno nie przyznać mu racji. 8 zwycięstw, 2 remisy i 3 porażki, czyli 18 punktów i 4. miejsce - to nadspodziewanie wysoki dorobek osiągnięty przez jego podopiecznych w 1. rundzie rozgrywek I ligi.

Na uwagę z pewnością zasługują zwycięstwa z wyżej notowanymi rywalami. - Najbardziej cieszą mnie zwycięstwa ze spadkowiczami z Superligi. Zwłaszcza to odniesione w Legnicy, na boisku przeciwnika. Z Przemyślem wysoko wygraliśmy u siebie. Zacięte mecze toczyliśmy również z Zawierciem i Wrocławiem na wyjazdach. Na pewno będzie ciekawie w meczach rewanżowych z tymi drużynami na naszym parkiecie - dodaje trener Przybylski.

Ale żeby nie było samego miodu - łyżka dziegciu. No, łyżeczka. - Boli na pewno porażka u siebie z Piekarami, który to zespół wcale nie był od nas lepszy. O porażce zadecydował nasz słabszy dzień. Oczywiście, nie umniejszam tutaj zwycięstwa gości ze Śląska, którym gratuluję i mam nadzieję, że zrewanżujemy się im w 2. rundzie - mówi Przybylski.

Na postawę jego podopiecznych w 1. rundzie na pewno duży wpływ miał fakt, że omijały ich większe kontuzje. - Chciałbym pochwalić wszystkich za zespołowość i waleczność, bo w naszym zespole nie ma większych indywidualności. Naszą siłą jest właśnie zespół. Co prawda, na więcej liczyłem, jeżeli chodzi o Michała Kołodzieja, który wrócił do nas z wypożyczenia i miał odciążyć naszego obrotowego Arkadiusza Bąka. Kołodziej to utalentowany chłopak, choć do swoich kolegów z drużyny dużo mu brakuje właśnie pod względem waleczności i serca do gry. Mam nadzieję, że w 2. rundzie mile nas zaskoczy - przewiduje Przybylski.

Co dalej? - Nie można mówić o okresie przygotowawczym przed 2. rundą, ponieważ mamy na to w zasadzie tylko dwa tygodnie. Na pewno rozegramy kilka sparingów. Na pewno pojedziemy 11 stycznia na dwumecz do Legionowa, ale chciałbym również zagrać z Piotrkowem, przynajmniej jeden mecz i z KSZO Ostrowiec. Celem na 2. rundę jest utrzymanie tego 4. miejsca, a może... - z uśmiechem kończy trener Przybylski.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×