Szczęśliwa "trzynastka" Śląska Wrocław. Niepokonani po pierwszej rundzie!

Śląsk Wrocław po pierwszej rundzie zdominował swoje rozgrywki. Liczba 13 jest dla klubu teraz zdecydowanie szczęśliwa - 13 zwycięstw, 0 porażek. Czy jednak można śmiało powiedzieć, że jest idealnie?

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur

Nauczeni poprzednim sezonem, ustaliliśmy przed pierwszą rudną proste założenie - stracić jak najmniej punktów. Gdzieś w naszych "cichych" marzeniach pojawiał się komplet zwycięstw. Jak widać, udało się. Oczywiście najbardziej cieszą te najtrudniej zdobyte punkty, czyli wygrane na wyjazdach z Siódemką Miedź Legnica oraz, w ostatnim meczu, z Viretem Zawiercie. One szczególnie nas podbudowały, dodały nam siły i wiary we własne umiejętności - podsumowuje rundę bramkarz WKS-u Marcin Schodowski.

Śląsk po 13. kolejkach jest liderem tabeli z dorobkiem 26 punktów. Cztery oczka traci do niego Viret CMC Zawiercie, zaś sześć Siódemka Miedź Legnica. Tabelę zamyka z jednym remisem i aż dwunastoma porażkami (czyli z jednym punktem na koncie) AZS UMCS Lublin.

-To mnie właśnie zaskoczyło, jak przyszedłem do Śląska: nasza liga dzieli się na dwie, dość różne pod względem poziomu, połówki  - opowiada najpopularniejszy zawodnik Śląska, Arkadiusz Miszka - W pierwszych pięciu meczach naprzeciwko nas stanęły te lepsze drużyny. Wtedy czuliśmy u siebie taką "sprężarkę". To nie był łatwy początek. Trzeba było się od razu mocno mobilizować i grać na najwyższych obrotach. Potem już ciśnienie z nas schodziło, łatwiejszy przeciwnik nie wywoływał tylu emocji. Muszę jednak przyznać, że wtedy momentami wkradała się w naszą grę niepotrzebna nonszalancja i braki w koncentracji.
Trener Malinowski stawia szczególnie na grę w obronie. Śląsk stracił zdecydowanie najmniej bramek stawce. Trener Malinowski stawia szczególnie na grę w obronie. Śląsk stracił zdecydowanie najmniej bramek stawce.
Gra Śląska nie zawsze była dokładnym potwierdzeniem wyniku. Czasami sytuacja na boisku nie odzwierciedlała tego, co mamy "na papierze". Mianowicie, kadrowo WKS to zdecydowanie najsilniejsza ekipa w stawce. Skład nie dość, że poważnie wzmocniony przed tym sezonem, to jeszcze stosunkowo wyrównany. Zmiennicy podstawowych graczy to często szczypiorniści grający na podobnym poziomie, dlatego rotacje podczas rozgrywek w tej drużynie nie powodują spadku jakości w grze.

Mieliśmy obawy na początku sezonu, ponieważ stworzono nowy zespół. Zawodnicy grają ze sobą pierwszy sezon, dlatego najwięcej pracowaliśmy nad zgraniem, zrozumieniem na parkiecie. Baliśmy się trochę tej pierwszej rundy, bo terminarz nie wyglądał dla nas korzystnie. Na pierwszy ogień dwaj silni spadkowicze z Superligi. Potem zaraz KSSPR Końskie i MKS Kalisz. Myślę, że były to porządne sprawdziany dla naszej drużyny już na starcie. Oczywiście w niektórych meczach, szczególnie ze słabszymi przeciwnikami, graliśmy w "kratkę". Brakowało konsekwencji i skupienia. Ale ostatni mecz pokazał, że mamy potencjał. Wygraliśmy bez problemów z Viretem i dobrze zakończyliśmy rok 2013 - komentuje trener Śląska Aleksander Malinowski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×