W Białej nie ma egzekutorów (relacja)

W drużynie AZS AWF nie ma egzekutora, który wziąłby ciężar gry na siebie. Wykorzystali to bardziej doświadczenie goście.

Michał Trantau
Michał Trantau

Już na początku zdecydowaną przewagę osiągnęli szczypiorniści z Zawadzkiego. W 13. minucie na tablicy wyników było 4:10. Do końca pierwszej połowy akademicy próbowali dogonić rywala, jednak robili to mało skutecznie. Udało im się odrobić tylko dwie bramki. Pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 10:14.

Po zmianie stron podopieczni trenera Sławomira Bodasińskiego zabrali się za "gonienie wyniku". Studenci skutecznie naciskali na rywala, jednak dobrą passę przerwała seria dwuminutowych kar. W 44. minucie było 16:20 i od tej pory gospodarze przez sześć minut grali w osłabieniu. Przez dziesięć minut piłkarze ręczni AZS AWF Biała Podlaska nie potrafili zdobyć żadnej bramki, a przyjezdni aż sześć razy pokonali Sebastiana Michalczuka. Bramkarz gospodarzy postawił "kropkę nad i" w tym meczu. Zniwelował on porażkę do ośmiu bramek, skutecznie egzekwując rzut karny po końcowej syrenie.

AZS AWF Biała Podlaska - ASPR Zawadzkie 20:28 (10:14)

AZS AWF:
Michalczuk 1 - Kamys 2, Prokopiuk, Żuk 2, Kożuchowski 1, Morąg, Fryc, Makaruk 1, Deszczyński 4, Słonicki 1, Dobrowolski 2, Olik 6.

ASPR: Wasilewicz, Droździk - Kandel, Pietrucha 6, Kaczka, Pawlak 5, Skowroński 3, Morzyk, Giebel 3, Bykowski 6, Kapusta 2.

Kary: AZS - 16 min; ASPR - 8 min.

Sędziowali: Michał Hodorowski i Paweł Popiel (obaj z Kielc).

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×