Kinga Grzyb: Mam ochotę krzyczeć z radości

Piłkarki ręczne Startu Elbląg sprawiły ogromną niespodziankę pokonując w ostatniej kolejce faworyzowane Zagłębie Lubin. Podopieczne Antoniego Pareckiego wygrały 34:28.

Anna Dembińska
Anna Dembińska

- Wszystko będzie zależało od tego czy dziewczyny podejmą dziś walkę i nie przegrają tego meczu w głowach. Mam nadzieję, że jednak zaprezentują co potrafią i myślę, że to powinno wystarczyć na ogranie Zagłębia i innych zespołów z czołówki - tak przed spotkaniem z Zagłębiem mówił szkoleniowiec Startu Antoni Parecki.

Elblążanki podeszły do spotkania bardzo zmotywowane. Dodatkowo bardzo chciały, by cała Polska zobaczyła, że potrafią nawiązać walkę z najlepszymi, a pierwszy mecz z Pogonią, który był również transmitowany przez telewizję, poszedł w zapomnienie. Gospodynie od początku meczu kontrolowały wynik i nie pozwoliły rywalkom zbliżyć się na więcej niż trzy trafienia. Ostatecznie spotkanie zakończyło się sześciobramkowym zwycięstwem Elbląga. Kolejny, bardzo dobry występ zanotowała Kinga Grzyb, która nie kryła radości po końcowym gwizdku - Jestem tak szczęśliwa, że nie wiem co powiedzieć. Jestem pełna euforii. Mam ochotę krzyczeć z radości. Co było kluczem do pokonania wicemistrza? - Nastawiłyśmy się twardo na ten mecz. Trener przygotowywał nas przez cały tydzień i jak widać są tego efekty. Mam nadzieję, że następne mecze będą tylko tak wyglądały. Reprezentantka Polski zdobyła w tym spotkaniu najwięcej, bo aż osiem bramek - Nie jest dla mnie ważne to, że zdobyłam w tym meczu osiem bramek, ważniejsze jest to, że wygrałyśmy - zakończyła skrzydłowa.
Kiga Grzyb rzuciła Zagłebiu osiem bramek Kiga Grzyb rzuciła Zagłebiu osiem bramek
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×