Stalowe nerwy Makaruka dały gościom wygraną - relacja z meczu Olimpia Piekary Śląskie - Viret CMC Zawiercie

Sporej dawki emocji dostarczyło spotkanie na szczycie I ligi mężczyzn gr. B. W meczu dwóch niepokonanych dotąd drużyn Viret CMC Zawiercie wygrał na wyjeździe z Olimpią Piekary Śląskie 30:29 (13:14).

Maciej Wojs
Maciej Wojs

Zawiercianie od mocnego uderzenia rozpoczęli sobotnie starcie, po zaledwie kilku minutach meczu wygrywając już 4:0, w 10. minucie powiększając prowadzenie do stanu 8:2. - Źle weszliśmy w ten mecz, na sam początek zmarnowaliśmy trzy sytuacje sam na sam z bramkarzem. To odbiło się na wyniku - relacjonował po spotkaniu trener Olimpii Sławomir Szenkel. Jego podopieczni wkrótce jednak wrócili do gry, z każdą kolejną akcją zmniejszając straty do rywali.

Sygnał do gonienia przeciwnika dał Sebastian Kicki, który kapitalnie spisywał się między słupkami piekarskiej bramki. W ofensywie zaś grą Olimpii umiejętnie dyrygował Mariusz Kempys, dzielnie wspierany przez Kamila Cienieka i Łukasza Włokę. W 23. minucie gospodarze doprowadzili do wyrównania 10:10, a tuż przed przerwą odskoczyli na jednobramkowe prowadzenie (13:12).

Po zmianie stron rywalizacja nabrała bardziej wyrównanego charakteru i żadna z drużyn nie była w stanie wypracować sobie kilkubramkowej przewagi - Już wtedy widać było, że ten mecz zakończy się remisem albo jednobramkowym zwycięstwem któregoś z zespołów - mówił Szenkel. W 54. minucie goście objęli prowadzenie 27:25, jednak grająca w osłabieniu Olimpia w ciągu pięciu kolejnych minut dogoniła rywali i wypracowała sobie niewielką zaliczkę (29:28) na minutę przed końcową syreną.

Ekipa z Zawiercia zdołała jednak odwrócić losy spotkania w ostatnich sekundach za sprawą Artura Makaruka. Skrzydłowy Viretu w samej końcówce wykorzystał dwa rzuty karne, zapewniając tym samym swojej drużynie niezwykle cenne zwycięstwo. - Nie mam pretensji do arbitrów o te dwa ostatnie karne, ale kilka wcześniejszych było dyskusyjnych. W całym meczu podyktowano przeciw nam aż dwanaście rzutów karnych - relacjonował Szenkel.

Sobotnia porażka z Viretem była dla piekarskiej drużyny pierwszą w sezonie. Zawiercianie z kompletem punktów po pięciu meczach zajęli dotychczasowe miejsce Olimpii na fotelu lidera rozgrywek.

Olimpia Piekary Śląskie - Viret CMC Zawiercie 29:30 (14:13)

Olimpia: Kicki, Kowalczyk - Ogórek 1, Kurełek, Smolin 4, Kurzawa 3, Chojniak 2, Włoka 5, Cieniek 4, Rosół, Wicik, Danysz 3, Tatz, Kempys 7.
Karne: 2/2
Kary: 14 min.

Viret: Kot, Kruk - Kapral 4, S. Zagała 3, Pakulski 3, Szymański, Kąpa 4, Komalski 1, Biernacki 2, Kowalski 8, Makaruk 5.
Karne: 6/12
Kary: 12 min.

Czerwona kartka: Kowalski (60. min.) - za faul.

Sędziowali: Michał Kopiec oraz Marcin Zubek (woj. śląskie).
Widzów: 270.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×