KPR Legionowo szuka kolejnego sukcesu
KPR Legionowo w ubiegłym tygodniu zasłużenie pokonał na własnym parkiecie MMTS Kwidzyn. Teraz beniaminek PGNiG Superligi staje przed szansą na kolejne ważne punkty.
Legionowianie na starcie sezonu przegrali w Mielcu i Puławach. - Teoretyczni były to znacznie lepsze zespoły od nas, które walczą w ekstraklasie od ładnych paru lat. Na pewno duże znaczenie dla końcowego wyniku miały nasze błędy. Ciężko wygrywać, gdy zaczyna się spotkanie od sześciu czy siedmiu bramek przewagi przeciwnika - przyznaje rozgrywający KPR-u, Paweł Albin. - Z mojej strony wyglądało to tak, że zabrakło nam zimnej głowy - dodaje jego kolega z drugiej linii, Kamil Ciok.
Przełamanie przyszło po dwóch tygodniach. - W mecz z MMTS-em nie ustrzegliśmy się kilku pomyłek na początku spotkania, ale generalnie zdołaliśmy zminimalizowaliśmy ilość błędów technicznych. Zagraliśmy bardzo konsekwentnie w ataku pozycyjnym. Wiedzieliśmy, jakie są słabsze strony przeciwnika i w wielu sytuacjach wykorzystaliśmy to z premedytacją. Uniemożliwiliśmy im wykonywanie szybkiego ataku, sami zdobywając w ten sposób kilka bramek. Graliśmy ponadto twardo w obronie - wymienia w rozmowie ze SportoweFakty.pl Cieślikowski.
Teraz jego podopieczni rosnącą formę spróbują potwierdzić na terenie dziesiątego zespołu mistrzostw Polski. Tydzień później legionowian czeka starcie z Gwardią Opole. - Na pewno są to drużyny, które znajdują się w naszym zasięgu i jeśli zdobędziemy w tych spotkaniach przynajmniej dwa punkty, to będzie to naprawdę dobry wynik - deklaruje Ciok. Sobotni mecz rozpocznie się o godzinie 18:00.