Gwardziści po pierwszym meczu: Zapłaciliśmy frycowe
Bez punktów w pierwszej kolejce nowego sezonu PGNiG Superligi wrócili z Lubina szczypiorniści Gwardii Opole. O korzystny wynik beniaminek walczył jednak do ostatniej minuty.
Gwardia na kwadrans przed końcową syreną przegrywała już z Zagłębiem różnicą sześciu trafień. Opolanie pokazali jednak charakter, rzucając się w ambitną pogoń za rywalem. Ostatecznie obie drużyny rozdzieliła ledwie jedna bramka, przez co niepowodzenie stało się dla gości jeszcze bardziej bolesne.
- Wpadliśmy dość słabo w defensywie, zdarzały się w niej za duże luki. Nie wychodziliśmy też zdecydowanie do piłkarzy z Lubina, którzy w efekcie stosunkowo łatwo oddawali rzuty z dystansu i co gorsza trafiali - wyjaśnia skrzydłowy, Paweł Swat. Za tydzień opolanie podejmą na własnym parkiecie Orlen Wisłę Płock.