Zespół musi się rozwijać - rozmowa z Robertem Raczkowskim, prezesem Orlen Wisły Płock
- Kompletowanie składu zawsze jest uwarunkowane kwestiami finansowymi. Możliwości pozyskiwania zawodników są ogromne, tylko trzeba ich najpierw mieć za co zakontraktować. Po upadku Atletico Madryt mogliśmy pozyskać naprawdę wielu graczy, ale móc a mieć to są dwie zupełnie różne rzeczy. Zespół buduje się w obszarze własnych możliwości i to, co w tej chwili mamy, jest moim zdaniem bardzo dobrym rezultatem.
Napięty budżet płacowy odziedziczyliście po poprzednim zarządzie, na co mocno narzekał pan w jednym z wywiadów.
- Zgadza się, ale w tym momencie nie chcę już tego komentować, bo rodzi to niezdrowe emocje. Na pewno musimy jednak włożyć w tę kwestię dużo pracy.
Za rok latem możemy więc oczekiwać dalszego czyszczenia kadry z zawodników przepłacanych, których kontrakty z klubem wygasną?
- Zmiany na pewno będą, bo zespół musi się rozwijać. Dojdzie do nich zwłaszcza, jeśli nasz program marketingowy przyniesie założone efekty, dzięki czemu będziemy dysponować większymi środkami. Postaramy się wówczas uczynić wszystko, by ten zespół uzyskał jeszcze wyższy poziom sportowy.
- Pozyskanie doświadczonych zawodników było spowodowane tym, że chcieliśmy uzyskać sportową równowagę, natomiast cały czas obserwujemy polskich graczy i także myślimy o takich wzmocnieniach. Jak najbardziej chcemy iść w tym kierunku, aby budować zespół - jeśli to tylko będzie możliwe - na jak największej liczbie szczypiornistów z naszego kraju.
O co w przyszłym sezonie grać będzie Orlen Wisła Płock? Jakie cele zamierza pan postawić przed zespołem?
- Generalnie rzecz biorąc nasz klub od lat walczy o najwyższe cele i w tej chwili też się to nie zmienia. Założeniem, które stawiamy przed całym zespołem, jest założenie walki. Jeżeli będziemy na parkiecie dawać z siebie sto procent, to myślę, że jesteśmy w stanie uzyskać bardzo dużo. Na pewno jesteśmy w stanie rywalizować o mistrzostwo Polski i krajowy puchar. W Europie także będziemy dawali z siebie wszystko, chcąc zajść jak najdalej. W tym momencie naszym celem numer jeden jest mecz z Montpellier.
Podsumowując, przed wami sezon długi, pełen emocji i walki do ostatniej kropli krwi.
- Z pewnością tak właśnie będzie.
W Polsce zbyt często mówi się, że coś jest niemożliwe - rozmowa z Bertusem Servaasem, prezesem Vive Targów Kielce
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.