Wojciech Zydroń: Takie było założenie klubu
- Każdy z nas czuje, że w przeciągu całego sezonu można było tych oczek nazbierać więcej - powiedział Wojciech Zydroń, oceniając zakończony już sezon w wykonaniu gazowników.
W spotkaniu rewanżowym w Szczecinie, w którym mierzyły się oba beniaminki ligi gospodarze zaaplikowali rywalom aż 41 bramek. Łącznie padło ich 73. Wojciech Zydroń przyznał, że był to niewątpliwy efekt słabszej gry w obronie obu zespołów. - 73 bramki to jest bardzo dużo jak na piłkę ręczną. Świadczy to po prostu o tym, że po jednej jak i po drugiej stronie w obronie były dziury. Był to mecz błędów w obronie.
Skrzydłowy Gaz-System Pogoni zapytany o to, na ile wpływ na przebieg zawodów miał przyjazd piotrkowian dopiero w dniu meczu odpowiedział. - Przyjechali w dniu meczu i gdzieś to trochę zgubiło naszą czujność. Może gdzieś tam w naszych głowach było coś takiego. Nie wiem, ciężko mi powiedzieć. Bijemy się w pierś, bo ten mecz na początku nam nie wychodził. Nie graliśmy zgodnie z założeniami taktycznymi, które były ustalone. W drugiej połowie zaczęło to już wychodzić.Na koniec najskuteczniejszy strzelec w ekipie gazowników w imieniu całej drużyny podziękował kolegom, dla których zawody te były ostatnimi w barwach klubu ze stolicy Pomorza Zachodniego. - Ja osobiście jak i reszta drużyny chcieliśmy bardzo podziękować chłopakom za trud, jaki wkładali z nami w treningi, ale także podczas spotkań. Byli jednym z naszych ogniw. Wszyscy chylimy przed nimi czoło i życzymy im wszystkiego dobrego na dalszej sportowej drodze.