Mielczanie jadą do Głogowa zmazać plamę. Wraca Sobut

Porażka z MMTS-em Kwidzyn mocno skomplikowała sytuację Tauron Stali Mielec w ligowej tabeli. By przedłużyć swe nadzieje na trzecią lokatę, mielczanie muszą bezwzględnie wygrać w Głogowie.

Maciej Wojs
Maciej Wojs

W minionej kolejce podopieczni Ryszarda Skutnika nie skorzystali z prezentu Gaz-System Pogoni Szczecin i nie wykorzystali potknięcia jedynego rywala w walce o najniższy stopień podium, KS Azotów Puławy. Na dwie kolejki przed końcem rozgrywek sezonu zasadniczego Czeczeńcy tracą do puławskiej siódemki jeden punkt, wszystko jest więc jeszcze możliwe. By wykonać swe zadanie w stu procentach, mielczanie muszą wygrać dwa pozostałe mecze. Pierwszy rozegrany zostanie już w sobotę z Chrobrym.

Wcześniejsza tegoroczna wyprawa Stali do Głogowa w ramach rozgrywek Pucharu Polski zakończyła się blamażem. Teraz gracze Skutnika jadą także po podreperowanie nadszarpniętych morale. - Jechaliśmy wówczas w dniu meczu, jednak to nas nie usprawiedliwia. Jedziemy po dwa punkty. Chcemy zmazać plamę, jesteśmy to winni sobie, a przede wszystkim kibicom - stwierdza Rafał Gliński, a wtóruje mu Damian Krzysztofik: - Jestem pewien, że już nie popełnimy w Głogowie takich błędów, jak miało to miejsce w Pucharze Polski.

Na korzyść mieleckiej ekipy z pewnością wpłynie fakt, iż do regularnych treningów powrócił Grzegorz Sobut. Rozgrywający w minionym tygodniu zmagał się z urazem nogi, przez co w ogóle nie trenował przed meczem z MMTS-em Kwidzyn. - Grzesiek wrócił już do treningów, zdecydowanie lepiej się prezentuje. Z pewnością zagra w Głogowie - wyjaśnia Gliński.

SPR Chrobry Głogów - Tauron Stal Mielec / 16.03.2013, godz. 18:00
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×