Sędziowie wypaczyli wynik - wypowiedzi po meczu Olimpia-Beskid Nowy Sącz - Zagłębie Lubin

W 21. kolejce PGNiG Superligi Olimpia-Beskid przegrała 26:29 z Zagłębiem. Jednym z tematów pomeczowych komentarzy była praca sędziów, do których było sporo zastrzeżeń.

Krzysztof Niedzielan
Krzysztof Niedzielan

Wiesław Rutkowski (prezes Olimpii-Beskidu Nowy Sącz): Zagłębie zaprezentowało się wspaniale i uważam, że to najlepsza polska drużyna w tej chwili. Niestety, nie zauważyli tego sędziowie. Ta drużyna nie potrzebowała ich pomocy. Decyzje arbitrów były w wielu przypadkach dla nas krzywdzące. Szkoda, ze sędziowie wypaczają wyniki meczów. Kolejny raz potraktowano w ten sposób beniaminka. Już w Szczecinie mieliśmy przykład jak można niesportowo zdobyć punkty. Wracając do meczu - muszę pochwalić nasze dziewczyny pokazały wielkie serce do gry i grały jak równy z równym, a przy odrobinie szczęścia mogły wygrać.

Lucyna Zygmunt (trenerka Olimpii-Beskidu Nowy Sącz): Dziewczyny kolejny raz pokazały wolę walki i udowodniły, że mogą podjąć walkę z najlepszymi. Gdyby nie czerwona kartka dla naszej rozgrywającej Karoliny Płachty, wynik mógł być dla nas bardziej korzystny. Jej miejsce zajęła Agnieszka Leśniak, która nie miała dziś najlepszego dnia. Trochę słabiej zagrała też Wiktoria Panasiuk, ale to wynikało z problemów osobistych, z którymi ostatnio się boryka. Sędziowie swoimi kontrowersyjnymi decyzjami trochę deprymowali moje zawodniczki. Mimo porażki cieszę się, bo zagrały dobry mecz i generalnie dobrze spełniały założenia taktyczne.

Paulina Kozieł (bramkarka Olimpii-Beskidu Nowy Sącz): Przed meczem nie spodziewałyśmy się tego, że możemy przegrać tylko trzema bramkami. Zagłębie jest naszpikowane kadrowiczkami, więc myślę że powinnyśmy być zadowolone z takiego wyniku. Z drugiej strony jest lekki niedosyt, bo każdy pragnie zwycięstwa. Zdarzyło się nam kilka niepotrzebnych błędów i dzięki temu rywalki odskakiwały, nawet jeśli wcześniej udało się je dogonić. Wykluczenie Karoliny Płachty na pewno pokrzyżowało nam nieco szyki.

Awans do play-off mimo porażki - relacja z meczu Olimpia-Beskid Nowy Sącz - KGHM Metraco Zagłębie Lubin
Bożena Karkut (trenerka KGHM Metraco Zagłębia Lubin): W pierwszej części nie wykorzystałyśmy 13 stuprocentowych sytuacji. Gdyby choć połowa była trafiona, byłoby o wiele spokojniej. Kiedy przeciwnik jest blisko to od razu ma większą wiarę w końcowe powodzenie. Mimo tego, że nie wszystko szło po naszej myśli, dziewczyny pokazały fragmenty fajnej gry w wysokiej obronie, którą nie każdy gra. Było też kilka rozwiązań taktycznych, szczególnie przy obronach pięć plus jeden i cztery plus dwa - z tego jestem zadowolona. Moja drużyna była osłabiona w tym spotkaniu i do dyspozycji były tylko 3 rozgrywające. Gratuluję Olimpii walecznej postawy i cieszę się ze zdobytych punktów.

Kinga Byzdra (rozgrywająca KGHM Metraco Zagłębia Lubin): Nie uważam, że taki wynik to niedosyt, bo zdobyłyśmy dwa punkty, a to był nasz cel. Owszem, nie jesteśmy zadowolone ze stylu, w jakim wygrałyśmy, ale trzeba też przyznać, że sądeczanki pokazały kawałek dobrej piłki ręcznej. Olimpia-Beskid bardzo dobrze gra na własnym terenie. Jesteśmy drużyną bardziej doświadczoną i to zaważyło o końcowym sukcesie. Jeśli chodzi o sędziów, to moim zdaniem oni mylili się w obie strony i nie ma sensu tego roztrząsać, bo i tak wynik się już nie zmieni.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×