Piotr Ner stanął w bramce Piotrcovii

To wcale nie pomyłka. Bramkarz Piotrkowianina pomógł szkoleniowcowi Piotrcovii Henrykowi Rozmiarkowi w normalnym przeprowadzeniu treningu. Bramkarki żeńskiej drużyny z Piotrkowa zmogło przeziębienie.

Michał Ostafijczuk
Michał Ostafijczuk

Już przed meczem z Aussie Samborem Tczew, wygranym przez Piotrcovię 24:22, pisaliśmy o problemach kadrowych w drużynie Henryka Rozmiarka. Jak się okazuje kłopoty kadrowe przed kolejnym spotkaniem z Olimpią-Beskid Nowy Sącz są jeszcze większe. Przeziębienie zmogło bramkarki: Justynę Jurkowską i Beatę Skurę oraz Agatę Wypych, Agatę Rol i Joannę Wagę. Do tego dołożyć należy kontuzje Katarzyny Sadowskiej i Malwiny Olek. Nic więc dziwnego, że piotrkowski szkoleniowiec ma problemy z przeprowadzeniem normalnych zajęć.

- Radzę sobie jak mogę - mówi Rozmiarek. - We wtorek poprosiłem o pomoc Piotrka Nera, który przez kilkanaście minut uczestniczył także w naszym treningu. Normalnie aż boję się kolejnych treningów gdyż jedna-dwie kontuzje więcej mogłyby zdekompletować drużynę. Mam nadzieję, że do soboty część zawodniczek się wykuruje i będzie lepiej.

Piotrcovia po wygranej z Aussie Samborem opuściła ostatnie miejsce w tabeli. W najbliższą sobotę rywalem piotrkowianek będzie kolejny beniaminek - Olimpia-Beskid Nowy Sącz. - W Tczewie dziewczyny zagrały bardzo dobrze w obronie. Do 45. minuty rywalki rzuciły tylko 14 bramek. W końcówce było trochę kłopotów, ale ostatecznie wygraliśmy. Nie jestem przyzwyczajony do narzekania. Mam nadzieję, że mimo kłopotów powalczymy także w sobotę o kolejne dwa punkty - dodał szkoleniowiec Piotrcovii.

Kluczem do wygranej będzie powstrzymanie dwóch byłych zawodniczek piotrkowskiego klubu - Agnieszki Podrygały i Kamili Szczeciny. Obie spisują się bardzo dobrze w drużynie beniaminka z Nowego Sącza. Pierwsza z nich rzuciła w niedawnym meczu z Politechniką Koszalin aż 12 bramek.

- Olimpia gra dobrą i szybką piłkę ręczną. W pierwszej rundzie jechałyśmy tam po dwa punkty. Okazało się jednak, że wysoko przegrałyśmy. Teraz chcemy się zrewanżować przed własną publicznością. Na pewno trzeba będzie powstrzymać Agnieszkę, która świetnie zagrała z Koszalinem. Liczę na to, że kilka koleżanek zdąży się wykurować do soboty i nie będziemy musiały grać osłabione - powiedziała rozgrywająca Piotrcovii Anna Szafnicka.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×