Nerwowe początki beniaminka - relacja z meczu TOR Dobrzeń Wielki - SPR Olkusz

Piłkarki ręczne TOR-u Dobrzeń przegrały na własnym parkiecie z SPR-em Olkusz 24:29. Beniaminek I ligi walkę z faworytem podjął dopiero w drugiej połowie.

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus

Zawodniczki TOR-u zadebiutowały przed własną publicznością w I lidze. O pierwszej części meczu będą chciały szybko zapomnieć. Wyraźnie stremowane popełniały dużo niewymuszonych błędów, oddając rzuty z nieprzygotowanych pozycji. Po siedmiu minutach przegrywały już 0:4, a rozpędzone przyjezdne powiększyły przewagę do sześciu trafień.

Trener gospodyń Roman Kamiński nerwowo gestykulował przy linii, lecz jego podopieczne pozwalały przeciwniczkom na wiele. Nawet gdy wypracowały sobie pozycje, to nie potrafiły pokonać dobrze spisującej się między słupkami Katarzyny Łakomskiej. - Zrobiłyśmy z bramkarki gwiazdę. Tak naprawdę nie zmusiłyśmy jej do większego wysiłku - komentowała rozgrywająca gospodyń Małgorzata Olfans . - Nie wiem, z czego to wynika, ale zawsze z początku spotkania gramy słabo. Dziś było podobnie. Mnożyły się pomyłki, co rywalki skrzętnie wykorzystywały.

W 35. min szczypiornistki SPR-u prowadziły już 19:8. W ich poczynania wkradło się rozluźnienie, z kolei miejscowe uszczelniły defensywę i grały bardziej kombinacyjnie. Trafiać zaczęły liderki z poprzedniego sezonu: Olfans i Martyna Dęga. TOR zmniejszył stratę do pięciu bramek, jednak przyjezdne odpowiedziały trafieniami Pauli Przytuły i Aleksandry Giery. Marzenia gospodyń o zwycięstwie definitywnie prysły.

- Przed meczem wierzyłem w pokonanie drużyny z Olkusza, chociaż jest to stuprocentowy faworyt do awansu - mówił Roman Kamiński. - Widziałem na treningach dużą motywację wśród moich zawodniczek, ale dzisiaj nie pokazały pełni umiejętności. Siedem bramek w pierwszej połowie to fatalny wynik. Pewien wpływ na to miał stres, lecz największe pretensje mam o momentami zbyt indywidualną grę. Brakowało zespołu. Trzeba jednak pamiętać, że nasza kadra została przed sezonem przebudowana.

Niezadowolenia nie ukrywał również szkoleniowiec SPR-u Dariusz Olszewski, który zdenerwował się słabą postawą podopiecznych w drugiej części. - Usatysfakcjonowany mogę być tylko z rezultatu, z gry absolutnie - powiedział Olszewski. - Odnieśliśmy przekonujące zwycięstwo, ale walczymy o ekstraklasę i nie możemy sobie pozwalać na przestoje. Dziś nie ponieśliśmy konsekwencji, lecz w następnych spotkaniach możemy zostać skarceni. Rywalkom należą się pochwały. Udowodniły, że mają potencjał i wygrają w I lidze niejeden mecz.

W zwycięstwa wierzą także piłkarki TOR-u. - Widać postęp w porównaniu do pierwszego pojedynku - uważa Agata Wcześniak, który poprzedni sezon spędziła w Olkuszu i została mile powitana przez koleżanki ze swojej byłej ekipy. - W Dobrzeniu pojawiło się kilka nowych twarzy i dopiero się zgrywamy. Z czasem powinny przyjść wyniki. Naszym nadrzędnym celem jest utrzymanie, choć miło byłoby powalczyć o coś więcej.

TOR Dobrzeń Wielki - SPR Olkusz 24:29 (7:14)

TOR: Boczkowska, Pisarzak, Żegleń - Wójt 1, Postupalska 2, Olfans 6, Staszkiewicz, Lenart 2, Dęga 5, Golec, Pałecka 3, Wynnyk 2, Wcześniak 3. Trener Roman Kamiński.

SPR: Łakomska, Hoffman - Giera 6, Tarnowska 1, Pastwa 1, Sikorska 2, Przytuła 8, Leszczyńska 3, Fierka 5, Michla, Cwalina 1, Basiak 2. Trener Dariusz Olszewski.

Sędziowie: Artur Jędrycha (Dąbrowa Górnicza), Kamil Poloczek (Katowice).
Kary: TOR - 6 min.; SPR - 8 min.
Widzów: 220.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×