Łukasz Stodtko: Poprawić obronę

W meczu 3. Kolejki PGNiG Superligi NMC Powen Zabrze na własnym parkiecie uległo ekipie MMTS-u Kwidzyn 30:34. Do przerwy na tablicy widniał remis po 15.

Alicja Chrabańska
Alicja Chrabańska

Już pierwsze minuty spotkania nie układały się po myśli zabrzan. Mimo falstartu gospodarzom udało się wyrównać stan pojedynku. Przestój w drugiej połowie przekreślił szanse na pokonanie kwidzynian po raz pierwszy od zeszłego sezonu. - Rozpoczęliśmy mecz słabo, bo przegrywaliśmy nawet 5:1. Później nadrobiliśmy straty i na przerwę schodziliśmy przy remisie. Wyszliśmy na drugą połowę jeszcze bardziej skoncentrowali, zaczęliśmy wygrywać i myśleliśmy, że się już na dobre rozpędziliśmy i uda nam się odskoczyć rywalom na kilka bramek. Niestety straciliśmy proste piłki przeciwnicy pociągnęli z tego szybkie kontry, z których słyną i odjechali nam z wynikiem. Kiedy opanowaliśmy trochę sytuację było już za późno na odrabianie strat - skomentował spotkanie rozgrywający NMC Powen Zabrze, Łukasz Stodtko.

Ubiegły sezon podopieczni Bogdana Zajączkowskiego zaczęli od kilku porażek, po czym zaskoczyli wszystkich zażarcie walcząc o wejście do Final Four. Póki co, po trzech kolejkach, sytuacja wygląda bardzo podobnie… - Nie wiem czego nam brakuje. Teoretycznie wszystko jest, mamy dobry skład, dobre przygotowanie. Wygląda to faktycznie tak jak w ubiegłym sezonie, ale w tym mieliśmy inne cele i priorytety niż rok temu. Po wpadce w Puławach chcieliśmy zatrzeć złe wrażenie i wygrać u siebie z MMTS-em. Nie wiem w czym upatrywać naszego problemu. Na pewno powinniśmy poprawić obronę, bo ponad trzydzieści straconych bramek z takim zespołem jak ekipa z Kwidzyna to zdecydowanie za dużo. Zdecydowanie za często tracimy też piłkę, podając ją wprost w ręce rywala - stwierdził gracz.

Za NMC Powen Zabrze wygrany, choć pozostawiający w zawodnikach pewien niedosyt mecz z Miedzią Legnica oraz dwie porażki z Azotami i MMTS-em. - Po przegranej zawsze jest jakiś kac moralny. Każda wygrana podbudowuje, przegraną w jakiś sposób się przeżywa negatywnie. Mimo tego trzeba się podnieść, przeanalizować błędy, wyciągnąć wnioski i wyeliminować to co było złe. Wydaje mi się, że z MMTS-em i tak zagraliśmy lepiej niż tydzień wcześniej z Azotami. W Puławach nie wychodziło nam kompletnie nic. Musimy wziąć się w garść, zagrać odważniej oraz pewniej i myślę, że wtedy zaczniemy zdobywać punkty - podsumował zawodnik.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×