Znaleźć wspólny mianownik - rozmowa z Karolem Adamowiczem, drugim trenerem Warmii Olsztyn

Karol Adamowicz i Krzysztof Maciejewski razem poprowadzą Warmię Olsztyn w rozgrywkach pierwszoligowych. - Nie wiemy, czego się spodziewać - przyznaje Adamowicz.

Krzysztof Podliński
Krzysztof Podliński

Krzysztof Podliński: Wspólnie z trenerem Maciejewskim poprowadzi pan Warmię Olsztyn w pierwszej lidze. Skąd pomysł, żeby stworzyć duet trenerski?

Karol Adamowicz: O to trzeba by było zapytać zarząd klubu. Myślę, że wynikało to z tego, że Krzysiek Maciejewski prowadził w końcówce tamtego sezonu Warmię, a ja z kolei próbowałem wywalczyć z AZS UWM awans do pierwszej ligi. W wyniku wielu kontuzji nie udało nam się tego osiągnąć, ale było widać, że Ci zawodnicy stanowią jakiś potencjał. W związku z tym, że Warmia spadła na zaplecze Superligi, spróbowaliśmy zrobić w Olsztynie zespół, który będzie opierał się na olsztyńskich wychowankach. Do tej pory często bywało inaczej. Myślę, że stąd taki pomysł zarządu, żeby zaprosić nas trenerów trzech klubów na spotkanie, gdzie zapadły decyzje.

Jaki będzie podział obowiązków w sztabie szkoleniowym?

- Na samym początku naszej współpracy z Krzyśkiem ustaliliśmy, że będziemy równorzędnymi partnerami i stworzymy duet. Dokładnego podziału obowiązków na dzień dzisiejszy jeszcze nie ma. Ustalamy wszystko razem. Siadamy do stołu, rozpisujemy treningi, obciążenia i obóz. Nie ma wyraźnych rozgraniczeń, co do kompetencji trenerów.

Dla pana to będzie nowość, bo nigdy wcześniej nie prowadził pan zespołu w rozgrywkach pierwszoligowych.

- Zgadza się. Jest to dla mnie w pewnym sensie nowość. Trenerem jestem już od wielu lat, ale do tej pory nie miałem jeszcze okazji prowadzić zespołu na poziomie pierwszej ligi. Graliśmy mecze z pierwszoligowymi drużynami, ale może to jest coś innego. Jeszcze prowadząc AZS UWM udało nam się pokonać na turnieju Spójnię Wybrzeże Gdańsk i Wójcik Meble Techtrans Elbląg.

Jednocześnie pozostaje pan pierwszym trenerem AZS UWM Olsztyn.

- Tak, staramy się zrobić wszystko, żeby było zaplecze Warmii. Chcemy dla zawodników, którzy do tej pory dużo trenowali, a grali mniej stworzyć miejsce, gdzie będą mogli więcej czasu spędzać na boisku. Zawodnicy wyrazili chęć trenowania i grania. Myślę, że nie będzie jakiegoś problemu, żeby stworzyć w miarę przyzwoity zespół. Inne cele zostaną postawione przed tą drużyną, ale dla niektórych będzie to super możliwość do tego, żeby spędzić więcej czasu na boisku i się pokazać. Ja będę musiał dzielić obowiązki między jednym i drugim zespołem.

Olsztyńskie kluby drugoligowe zaczęły współpracować z Warmią. Na czym polega ta współpraca?

- Nie wiem dokładnie, na jakiej zasadzie współpracuje Szczypiorniak. Wiem natomiast, że zostanie wypożyczony do nas jeden zawodnik z tego klubu. To jest Paweł Deptuła. Poza tym sześciu zawodników dochodzi do Warmii z drugoligowego AZS UWM, który również prowadzę. Trudno powiedzieć na czym polega ta współpraca w tej chwili. Są dosyć duże zmiany w strukturach Warmii. Zmienił się prezes. Jest nowy człowiek - Bartosz Wuszter, który jest zarówno zawodnikiem grającym na pozycji obrotowego, jak i menadżerem tego zespołu. On będzie wprowadzał wiele różnych zmian. Myślę, że to wszystko idzie ku dobremu. Jest to zadowalające, że nastąpi w Olsztynie trochę potrzebnych zmian. Ta współpraca będzie zawiązywała się z biegiem czasu. Na dzień dzisiejszy są dopiero pewne ustalenia, co kluby mają robić. W jaki sposób to współdziałanie ma wyglądać. Tak naprawdę wszystko okaże się w praniu, w zależności od potrzeb klubów. Nie ma na pewno mowy o finansowaniu jednych klubów przez drugie, bo na to nie ma środków, ale każda inna pomoc będzie brana pod uwagę. Myślę, że to wyjdzie korzystnie, jeśli chodzi o Warmię i AZS UWM. Trudno mi się wypowiadać na temat Szczypiorniaka.

Dlaczego Warmii nie powiodło się w poprzednim sezonie? Pan z pozycji kibica na pewno obserwował te nieudane rozgrywki dla olsztyńskiego klubu.

- Zgadza się. Poprzedni sezon był dla Warmii bardzo nieudany. Myślę, że dla większości ludzi był to w ogóle szok. Na samym początku ligi, kiedy na papierze człowiek przeczytał nazwiska to wydawało się, że będzie to naprawdę silna ekipa. Jednak boisko wszystko zweryfikowało. Myślę, że podstawowym problemem Warmii była ilość kontuzji. Trudno w tej chwili zgadywać, z jakiego powodu te urazy się pojawiały, ale było ich bardzo dużo. W związku z tym zespół tracił na jakości. Ja miałem podobną sytuację w swoim klubie. Jeżeli brakuje na przykład czterech rozgrywających to można oczywiście łatać dziurę, gdzieś próbować coś robić, ale to już nigdy nie będzie ta sama jakość gry. Trudno jest wtedy walczyć o punkty. Warmia w zasadzie od samego początku zaczęła tracić zawodników. W kolejnych meczach wypadali następni. Wynik był bardzo słaby. Wszyscy w Olsztynie i nie tylko spodziewali się czegoś lepszego po tym zespole. Niestety nie udało się. Wielu zawodników znalazło sobie nowe kluby. Teraz w oparciu o tych graczy, którzy zostali będzie budowana nowa drużyna. Będziemy próbowali wrócić do Superligi. Na pewno ich pomoc i doświadczenie będą nam bardzo potrzebne.

Jak wspomniał pan wcześniej, do kadry Warmii dołączyła szóstka graczy z AZS UWM. Dlaczego akurat Ci, a nie inni?

- Wspólnie z Krzyśkiem Maciejewskim staraliśmy się znaleźć w mojej drużynie zawodników, którzy będą rokowali nadzieje, że będą mogli powalczyć i wnieść coś od siebie w pierwszej lidze. Nie chodzi tylko o to, żeby uzupełnić skład Warmii. Ci zawodnicy w sparingowych meczach z pierwszoligowcami wnosili coś do zespołu. Dzięki nim te zwycięstwa przychodziły. Są to gracze, jakby z mojego nadania. Moim zdaniem, Ci zawodnicy nadają się, żeby bardzo szybko wejść do tej pierwszej ligi. Pod uwagę brany był jeszcze Mirek Ośko, który przeniósł się do Elbląga. To jest siódmy zawodnik, który opuszcza AZS UWM. Tych chłopaków, którzy potrafili się pokazać w drugiej lidze było sporo. Myślę, że są to osoby, które będą potrafiły przyłożyć się do ciężkiej pracy i dać dużo z siebie w trakcie meczów.

Sprowadziliście również kilku graczy spoza Olsztyna. Co może pan powiedzieć na ich temat?

- Jeśli chodzi o nowych zawodników to Karola Królika pamiętam jeszcze z Olsztyna. Potem grał w drugiej lidze w Bydgoszczy. Ostatnie lata spędził w Gaz-System Pogoni Szczecin, gdzie miał okazję grać i trenować z najlepszymi w pierwszej lidze. Myślę, że jest to doświadczony zawodnik, obdarzony bardzo dobrymi warunkami fizycznymi. Liczymy na niego w obronie i w ataku. Dołączył do nas również Mateusz Kostrzewa z Gwardii Opole. Jego poczynania widziałem tylko na filmie. O nowych zawodnikach w naszym zespole rozmawialiśmy z trenerami, którzy do tej pory ich prowadzili i wydali na ich temat pozytywne opinie. Myślę, że Ci gracze będą chcieli pomóc Warmii w kolejnych latach, żeby ten awans wywalczyć. Będą musieli zostawić zdrowie i serce na boisku. Po to ich tutaj ściągamy. Są to jeszcze młodzi ludzie, którzy pewnie będą chcieli coś udowodnić. Bardzo na nich liczymy.

Jak będziecie przygotowywać się do sezonu?

- Mamy zarysowany już plan przygotowań. Do tej pory AZS UWM i Warmia jeździły na obozy. W tej chwili z powodów finansowych wygląda to w ten sposób, że będziemy przygotowywali się na swoich obiektach. Rozpoczynamy pierwszego sierpnia sprawdzianem tego, co zawodnicy mieli zrobić we własnym zakresie w ciągu wakacji. Będziemy wiedzieli, kto przepracował dobrze ten okres, a kto trochę gorzej. Liczymy jednak, że wszyscy wykonają tę pracę we właściwym stopniu. Po sprawdzianach zaczynamy pracę na miejscu. To znaczy będziemy pracowali w terenie, na siłowni i na sali. Od samego początku wprowadzimy dosyć ciężkie treningi. Bardzo ważnym elementem będzie zgranie tych ludzi ze sobą. Chcemy znaleźć wspólny mianownik, żeby każdy wiedział, co ma robić, po co to robimy i w jaki sposób mamy grać, żeby to nie było zagadką. Z biegiem czasu zawodnicy powinni rozumieć się coraz lepiej na boisku. Odnośnie sparingu rozmawialiśmy wstępnie z drużyną z Elbląga. Czekamy na potwierdzenie. Ten klub prawdopodobnie będzie organizował na początku września dwudniowy turniej dla zespołów z pierwszej ligi. Jeśli on wypali to tam zagramy. Resztę mamy jeszcze do ustalenia.

O co Warmia będzie walczyła w pierwszej lidze?

- Myślę, że będziemy walczyli o to, żeby każdy z zawodników zagrał na miarę swoich możliwości, czyli najlepiej jak tylko potrafi. Nie ustalamy w tej chwili jeszcze żadnych miejsc, ani tego, na której pozycji mamy zakończyć pierwszą czy drugą rundę. Wszystko zweryfikuje boisko. Ja prowadziłem do tej pory zespół w drugiej lidze. Krzysiek Maciejewski w końcówce poprzedniego sezonu prowadził Warmię w Superlidze. Tak naprawdę nikt z nas nie ma dokładnego pojęcia, jaki poziom będzie prezentowała ta pierwsza liga. Z tego, co wiem wiele klubów zmieniło składy i wzmocniło się. Trudno przewidzieć, czym będą dysponowały te zespoły. Pewnie dopiero po pierwszej rundzie, będzie można coś wstępnie powiedzieć. Na pewno będziemy starali się zająć miejsce przynajmniej w środku tabeli.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×