Potencjał piłki ręcznej w Malborku już przerasta infrastrukturę w mieście

Zawodnicy zespołu Polski Cukier-Pomezania Malbork solidnie się wzmocnili, jednak na co dzień grają w bardzo małej hali. Sukces sportowy jest widoczny wcześniej, niż inwestycje w mieście.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

Polski Cukier-Pomezania Malbork ma zdecydowanie zbyt małą halę, jak na potencjał grającego w I lidze piłki ręcznej zespołu. - To fakt. Jest to hala szkolna, która projektowana była pod kątem zajęć wychowania fizycznego. W tych czasach nikomu w Malborku się nie śniło, że nad Nogat wróci piłka ręczna a tym bardziej, że będzie to zaplecze Superligi - powiedział Tomasz Grabowski, dyrektor klubu. - Na trybunach hali w której gramy - w hali Gimnazjum Nr 3 - na miejscach siedzących jesteśmy w stanie pomieścić niespełna 300 kibiców. Często jednak, przy okazji meczów z renomowanymi zespołami, wielu widzów zajmuje na galerii miejsca stojące. Cieszy nas niezmiernie fakt, że praktycznie na każdym meczu puste krzesełka można policzyć niemal na palcach obu rąk. Jest to dowód na to, że w Malborku istnieje zapotrzebowanie na piłkę ręczną - dodał działacz.

Zainteresowanie sięgające szczytu możliwości infrastrukturalnych może cieszyć, ale jednocześnie również smucić. - Od reaktywacji tego sportu w naszym mieście zabiegamy o stworzenie właściwego klimatu dla tej szczypiorniaka wśród włodarzy miasta. Nie jest to zadanie łatwe, ale z roku na rok sytuacja nieznacznie ulega poprawie - powiedział optymistycznie Grabowski. - Jasne, że chcielibyśmy grać w hali mieszczącej na przykład 800, czy 1000 widzów. W Malborku jednak takiej hali nie ma. Baza sportowa pomalutku się jednak rozbudowuje. Mamy więc nadzieję, że za jakiś czas nasi włodarze dostrzegą również pilną potrzebę budowy hali sportowo widowiskowej z prawdziwego zdarzenia. Byłoby to z pożytkiem nie tylko dla malborskiego sportu - stwierdził Grabowski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Wspinanie się w hierarchii krajowej piłki ręcznej klubowi z Malborka nie zajęło zbyt dużo czasu. - Nasze stowarzyszenie sportowe założone zostało w 2006 roku a drugoligowy staż wynosi pięć sezonów. Szósty, to już zaplecze najwyższej klasy rozgrywkowej, w którym według naszej oceny przez konieczność gry w barażach o utrzymanie I ligi zapłaciliśmy już "debiutanckie frycowe". Nabraliśmy też doświadczenia nie tylko sportowego, ale i organizacyjnego. Dowiedzieliśmy się jednocześnie jaki kadrowy potencjał trzeba zgromadzić, żeby walczyć o stawiane przed zarządem i zespołem cele - opisał sytuację Tomasz Grabowski.

W poprzednim sezonie w I lidze rywalizowało 12 zespołów, a w kolejnym będzie ich więcej. - Łatwo nie było jednak uważam, że dwa zespoły więcej nie ułatwią walki o realizacji naszych założeń. Decyzji Zarządu i Kolegium Ligi ZPRP nie komentujemy i nie oceniamy, chociaż - co nie jest to żadną tajemnicą - powiększenie ligi wpłynie przede wszystkim na znacznie zwiększone wydatki i koszty utrzymania klubu, zespołu oraz uczestnictwa w rozgrywkach - stwierdził dyrektor klubu Polski Cukier Pomezania Malbork.



Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×