Zemsta będzie słodka? - zapowiedź meczu Orlen Wisła Płock - Vive Targi Kielce

Vive jest już o krok od mistrzostwa Polski. Przed trzecim finałowym starciem kielczanie mają w rękach wszystkie najmocniejsze karty.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut

Wynik spotkania Orlen Wisła Płock - Vive Targi Kielce będzie można śledzić "na żywo" na łamach portalu SportoweFakty.pl RELACJE LIVE Z PIŁKI RĘCZNEJ - KLIKNIJ TUTAJ

Orlen Wisła Płock - Vive Targi Kielce / 19.05.2012 godz. 14:30 i ew. 20.05.2012 godz. 14:30
Stan rywalizacji: 2:0 dla Vive.

Dwie pierwsze odsłony batalii o złoty medal przysporzyły kibicom sporej dawki emocji, za każdym razem w decydujących momentach więcej zimnej krwi zachowywał jednak zespół Bogdana Wenty. - Nie było indywidualnych popisów! Mieliśmy znakomicie rozpracowanych rywali - chwalił swój zespół zadowolony Sławomir Szmal. Płocczanie w obu starciach długo dotrzymywali kroku Vive, w końcowych minutach tracili jednak właściwy rytm i są teraz w niezwykle trudnej sytuacji. A zespół z Kielc marzy o zemście za ubiegłoroczne upokorzenie.
Kielczan od tytułu dzieli już tylko jedno zwycięstwo Kielczan od tytułu dzieli już tylko jedno zwycięstwo
W tym sezonie podopieczni Larsa Walthera ani razu nie zdołali pokonać kielczan, we własnej hali jesienią ulegli rywalom różnicą pięciu trafień. Jakby tego było mało, to do kolejnych starć przystąpią bez Bostjana Kavasa, Michała Kubisztala i Adama Wiśniewskiego. - Rozmawiałem z chłopakami i nastroje są bojowe. Nikt nie chce, żeby ta rywalizacja skończyła się w trzech meczach. Na pewno nie położymy się na parkiecie - deklaruje jednak ostatni z wymienionych. Kavas, Kubisztal i Wiśniewski w sumie rzucili w tym sezonie dla Wisły 466 bramek, oprócz nich indywidualnie setkę przekroczyli jedynie Christian Spanne, Nikola Eklemović i Muhamed Toromanović. W świetle osłabień w drugiej linii duża odpowiedzialność spadnie na na młodych: Piotra Chrapkowskiego i Pawła Paczkowskiego, którzy będą musieli znaleźć sposób na szczelną defensywę Vive i będącego w coraz lepszej formie Szmala.
Lars Walther ma przed sobotnim meczem spory ból głowy Lars Walther ma przed sobotnim meczem spory ból głowy
W poprzednim sezonie na zespół Walthera stawiało niewielu, Nafciarze dzięki umiejętnościom i woli walki zdołali jednak odebrać Vive mistrzowską paterę. Teraz wydaję się jednak, że obie ekipy dzieli nieco więcej, aniżeli przed rokiem, o czym świadczą nie tylko rozstrzygnięcia ligowe i komplet zwycięstw ekipy Wenty w starciach z płocczanami, ale także łomot, jaki kielczanie spuścili rywalom w Final Four Pucharu Polski.

Nafciarze, by obronić tytuł, musieliby wygrać trzy mecze z rzędu. Udało im się to piętnastu lat temu, gdy po dwóch porażkach w Kielcach ówczesna Petrochemia zdołała odrobić straty i wyrwać Iskrze mistrzostwo. Trener Walther zapowiada, że jego zespół da z siebie wszystko i pokaże dobrą piłkę ręczną. O powtórkę z sezonu 1996/97 będzie jednak bardzo ciężko.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×