Eugeniusz Lijewski dla SportoweFakty.pl: Krzysztofowi wypadły dwa kręgi

Dramatycznie wyglądał upadek Krzysztofa Lijewskiego po brutalnym faulu Dominika Kleina. Reprezentant Polski spadł na boisko tak nieszczęśliwe, że doznał urazu kręgosłupa, a jeszcze gorzej skończył Michael Haass, który doznał złamania nogi. - Szczęście w nieszczęściu, bo mogło się to dla Krzyśka skończyć groźniejszą kontuzją - powiedział dla SportoweFakty.pl ojciec reprezentanta Polski.

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik

Faul Dominika Kleina na Krzysztofie Lijewskim poskutkował czerwoną kartką dla reprezentanta Niemiec. Decyzja sędziów nie mogła być inna. Piłka ręczna to ostry i kontaktowy sport, ale takie faule jak ten w końcówce meczu Polski z Niemcami nie powinny mieć miejsca. - Nie mogę zrozumieć jak tak doświadczony zawodnik jak Klein mógł tak postąpić. Bezmyślne zagranie faul spowodowało uraz Krzyśka, ale przede wszystkim swojemu koledze z reprezentacji zafundował pewnie z rok przerwy w grze - ocenia to zdarzenie Eugeniusz Lijewski.

Ojciec prawego rozgrywającego reprezentacji Polski kontaktował się już z synem. - Wyglądało to dramatycznie, ale na szczęście lekarz naszej kadry nastawił Krzysztofowi kręgi, które wypadły po tym upadku. Rozmawiałem z synem. Mówił, że czuje się dobrze, jak na skutki tego ciężkiego meczu. Przecież nie tylko zdarzenie z faulem Kleina odczuł Krzysiek. Wcześniej Pascal Hens uderzył go głową, choć oczywiście zrobił to niechcący. Krzysiek jest mocno poturbowany - przyznał Eugeniusz Lijewski.

Miliony Polaków przeżywają bardzo występy swoich rodaków na Mistrzostwach Europy w Serbii. Orły Bogdana Wenty walczą niesamowicie, ale praktycznie każdy mecz jest horrorem. Co dopiero mają powiedzieć rodzice oglądający poczynania swoich dzieci w telewizji. - Niech te mistrzostwa się już skończą – śmieje się Eugeniusz Lijewski. - Strasznie dużo zdrowia kosztują nas te mecze. Na dodatek impreza ta jest dla Krzysztofa bardzo pechowa. Co prawda Krzysiek zagrał z Niemcami najlepszy mecz na tych mistrzostwach, ale widać, że czuje jeszcze to kontuzjowane kolano - tłumaczy Eugeniusz Lijewski.

Polacy z Niemcami zagrali kto wie, czy nie najlepszy mecz na tej imprezie. - Wreszcie weszliśmy skoncentrowani w spotkanie od pierwszych minut. Graliśmy mądrze w obronie. Taktyka z wysuniętym jednym zawodnikiem sprawdziła się. Bardzo dobrze układała się współpraca rozgrywających z kołem. Dobrze funkcjonowały także nasze skrzydła. Szkoda tylko, że może nam jednej bramki zabraknąć do tego, by walczyć o Igrzyska Olimpijskie w Londynie - kończy Eugeniusz Lijewski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×