Paweł Noch: To była heroiczna walka
Zaskakujący przebieg miał mecz Azotów Puławy z PBS Jurandem Ciechanów. Beniaminek PGNiG Superligi wywalczył na trudnym terenie dwa punkty i na mecie roku uciekł ze strefy spadkowej.
Kamil Kołsut
Dla zespołu Pawła Nocha było to drugie z rzędu ligowe zwycięstwo, tydzień wcześniej Jurand ograł bowiem na własnym parkiecie Chrobrego Głogów. W obu spotkaniach ze świetnej strony pokazał się golkiper Rafał Grzybowski, dobrze pod bramką przeciwnika prezentowali się rozgrywający i skrzydłowi, najistotniejsza była jednak solidna i zwarta formacja defensywna, która pozwoliła ciechanowianom na wyprowadzanie kontr i szybkich ataków.
- Bardzo dobra gra w obronie była kluczem do zwycięstwa - nie ma wątpliwości Noch w rozmowie ze SportoweFakty.pl. Grzybkowski w Puławach piłkę z siatki wyciągał 26 razy, mniej bramek jego podopieczni tracili tylko w wygranych meczach z Warmią Olsztyn i Zagłębiem Lubin.
- Swoją piłkę ręczną graliśmy tak naprawdę tylko przez pierwszych kilkanaście minut, po których prowadziliśmy sześcioma bramkami - relacjonuje szkoleniowiec Juranda. - Kontrolowaliśmy sytuację, w pewnym momencie nie wykorzystaliśmy jednak dwóch czystych pozycji, przeciwnik zmienił strefę na cztery dwa i to nas zaskoczyło. Teoretycznie powinniśmy sobie z tym poradzić, bo mamy graczy o słabych warunkach fizycznych, zagraliśmy jednak zbyt statycznie i role się odwróciły - przyznaje Noch.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.