Chrobry na fali, Warmia... na dnie - relacja z meczu Warmia Anders Group Społem Olsztyn - Chrobry Głogów

Gdyby Chrobry nie pokonał w pierwszej kolejce sezonu zespołu MMTS Kwidzyn, wynik spotkania z Warmią należałoby traktować jako sensację. Nie zmienia to faktu, że mało kto przewidywał wysoką porażkę gospodarzy w hali Urania. Spragnionych zwycięstwa Warmiaków zatrzymał Rafał Stachera.

Karina Wiśniewska
Karina Wiśniewska

Początkowo nic nie zapowiadało klęski. Do stanu 7:7 w 23. minucie wynik oscylował wokół remisu, choć ze wskazaniem na gości. Końcówka połowy również należała do podopiecznych Zbigniewa Markuszewskiego. Głogowianie wygrywali 11:9, jednak olsztyńscy kibice wciąż mogli wierzyć w odrobienie strat przez Warmię - rzadko się zdarza, że bramkarz broni cały mecz na wysokim poziomie. A jednak...

W drugiej odsłonie dobrze dysponowany w pierwszej połowie Rafał Stachera dał prawdziwy popis swoich umiejętności. Wychowanek KSSPR Końskie z każdą kolejną akcją odbierał gospodarzom ochotę do walki, jednocześnie zagrzewając do boju swoich kolegów z drużyny. Ci natomiast odwdzięczyli mu się odważną, ale i zespołową grą, dzięki której w 43. minucie wyszli na prowadzenie 19:12. Olsztynianie zniwelowali stratę do 4-5 bramek, wykorzystując głównie przewagę liczebną - w pewnym momencie na ławce kar znajdowało się aż trzech zawodników Chrobrego. Wtedy ciężar gry wziął na swoje barki Maciej Ścigaj, który nie tylko skutecznie egzekwował rzuty karne, ale i kończył akcje z drugiej linii. W efekcie głogowianie bez większego zagrożenia dowieźli prowadzenie do końca zawodów.

Spragnieni zwycięstwa Warmiacy zawiedli. Żaden z zawodników nie potrafił pociągnąć gry. Nieźle prezentował się Kazimierz Kotlińskli, któremu jednak daleko było do formy dużo mniej znanego bramkarza gości. Konto Białorusina dodatkowo obciąża bezsensowna kara 2 minut za krytykę orzeczenia sędziów - po trafieniu go w twarz przy rzucie przez Pawła Piętaka, nie kryjąc zdenerwowania, domagał się ukarania zawodnika Chrobrego. Strzelec największej liczby bramek dla swojego zespołu - Sebastian Rumniak - również nie zachwycił. Podobnie jak w wielu meczach minionego sezonu, zagrał na niskiej skuteczności.

W przeciwieństwie do Zbigniewa Tłuczyńskiego, jego imiennik - Markuszewski, był zadowolony z postawy swojego zespołu. Solidna gra w ataku i obronie, podparta bardzo dobrą dyspozycją Stachery, wystarczyła, by pokonać faworyzowaną Warmię, która po dwóch meczach z zerowym dorobkiem punktowym zamyka tabelę.

Warmia Anders Group Społem Olsztyn - Chrobry Głogów 21:27 (9:11)

Warmia: Kotliński, Sokołowski - Ćwikliński 2, Moszczyński 3, Jankowski 2, Gujski 3, Wuszter, Bartczak 3, Rumniak 6, Żółtak, Swat, Malewski 1 i Krawczyk 1.
kary: 12 minut (Malewski x2, Jankowski, Wuszter, Kotliński, Żółtak)

Chrobry: Stachera, Kapela, Zapora - Piętak 2, Różański 1, Bednarek 3, Żak 3, Świtała 2, Mochocki 1, Kuta 3, Łucak, Frąszczak 3, Fogler 2, Płaczek 2, Olęcki, Ścigaj 5
kary: 12 minut (Fogler x2, Piętak, Bednarek, Mochocki, Płaczek)

Sędziowali: Robert Leszczyński / Marek Strzelczyk

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×