Piekarski horror bez happy endu dla gospodarzy - relacja z meczu Olimpia Piekary Śląskie - Stalprodukt BKS Bochnia

Wynik pojedynku Olimpii Piekary Śląskie ze Stalproduktem Bochnia nie odzwierciedla ani w małym ułamku emocji, które przeżywali widzowie tego boju. Dla piekarskich piłkarzy był to bardzo ważny mecz, gdyż od czterech spotkań przed własną publicznością nie potrafią wygrać.

Krzysztof Hanzel
Krzysztof Hanzel

Zawodnicy gospodarzy po raz kolejny mieli wsparcie we wspaniałych kibicach, regularnie w tym sezonie dopingujących swoją drużynę. Jednak nawet oni nie pomogli Olimpii. Piekarski klub poległ 27:25, stwarzając fantastyczne widowisko. Osoby, które przyszły na mecz z pewnością nie żałują swojej decyzji.

Na początku wszystko wskazywało na łatwe zwycięstwo Piekarzan, gdyż rozpoczęli oni od prowadzenia 5:0. Z czasem jednak pojedynek ten zaczął się wyrównywać, głównie za sprawą zmiany w bramce BKS-u. Nowo wprowadzony do gry bramkarz z Bochni popisywał się wieloma interwencjami, na skutek czego przewaga Olimpii stopniała w bardzo szybkim tempie. Warto zwrócić uwagę na fakt, iż szkoleniowcy szybko wykorzystali możliwość wzięcia czasu, ponieważ już w 17 minucie z obu stron ta czynność była już podjęta. Pod koniec pierwszej połowy obserwowaliśmy już bardzo ciekawe widowisko, a zakończyła się ona ostatecznie wynikiem 14:13 dla gospodarzy. Na przerwę trenerzy obu drużyn zabrali swoich zawodników do szatni, aby tam w spokoju przekazać im swoje uwagi i wskazówki dotyczące ich gry.

Druga część meczu to bardzo wyrównana gra. Jednak oba zespoły popełniały sporą ilość prostych błędów. Podobnie sytuacja miała się z sędziami, do których wielokrotnie można było mieć słuszne pretensje. Podczas ostatnich 10 minut emocje były tak ogromne, że nie sposób je opisać. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Najpierw Bochnia prowadziła dwoma bramkami, następnie piekarzanie uzyskali jednobramkową przewagę, aby ją znowu utracić na rzecz BKS-u. Stalprodukt wyszedł na przewagę wynoszącą jeden gol i zawodnicy Olimpii byli w posiadaniu piłki, jednak ich akcja ofensywna zakończyła się niepowodzeniem i ostatecznie na kilka sekund przed ostatnim gwizdkiem arbitrów zespół z Bochni zdobył gola. GKS miał jeszcze rzut wolny z miejsca, jednak wykonujący go Marcin Chojniak po prostu przerzucił piłkę nad blokiem.

W BKS-ie było widać ogromną radość i ulgę. Olimpia Piekary niestety przedłużyła fatalną serię przegranych meczów u siebie, to już piąte takie spotkanie z rzędu. Na ogromną pochwałę zasłużyli kibice gospodarzy, którzy cały mecz wiernie dopingowali swoich piłkarzy.

Olimpia Piekary Śląskie - Stalprodukt BKS Bochnia 25:27 (14:13)

Olimpia:
Szenkel - Rosół 6, Smolin 5, Kempys 4, Chojniak 3, Biernacki 2, Pakuła 2, Jerchel 1, Ogórek 1, Tatz 1.

Stalprodukt: Zimakowski, Michalczuk - Woynowski 8, Kłoda 4, Chrapusta 3, Balicki 2, Chrabota 2, Imiołek 2, Kirylau 2, Zacharski 2, Zawada 2, Misiewicz K.

Kary: 12 min (Rosół 2x, Biernacki, Kempys, Ogórek, Tatz) - 10 min (Chrapusta, Imiołek, Kłoda, Misiewicz K., Woynowski).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×