Dramatyczna końcówka w Chorzowie - relacja z meczu Ruch Chorzów - Start Elbląg

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Trzecie spotkanie w przeciągu ośmiu dni rozgrywały zawodniczki Ruchu Chorzów i Startu Elbląg w sobotnie popołudnie. Wyżej notowany Start był faworytem spotkania i po pierwszej połowie prowadził sześcioma bramkami. Chorzowianki odpowiednio w szatni zmobilizował Jerzy Szymczyk i mieliśmy bardzo ciekawą końcówkę.

Pierwszy kwadrans był niezwykle wyrównany. Na tablicy wyników było 5:5. Jednak od tego momentu elblążanki zaczęły uciekać gospodynią głównie za sprawą Agnieszki Wolskiej i Moniki Pełki-Fedak. Ruchowi nie pomagała nawet dobra postawa w bramce Moniki Wąż. Do przerwy Start prowadził 16:10.

Po przerwie chorzowianki zmniejszały straty, jednak Start utrzymywał cały czas przewagę przynajmniej dwóch bramek. Tak było aż do 55 minuty, kiedy to zawodniczki z Elbląga rzuciły ostatnią bramkę w tym spotkaniu. Ruch tracił do elblążanek trzy bramki. Straty chorzowianką udało się odrobić. Mało tego, w ostatnich sekundach meczu do bramki gości trafiła Natalia Szyszkiewicz. Sędziowie jednak bramki nie uznali sądząc, że ta była zdobyta po końcowej syrenie. Nie pomogła nawet interwencja prezesa Ruchu Klaudiusza Sevkovića, który przybiegł do sędziów z kamerą, aby pokazać zapis całej sytuacji. Mecz skończył się małym skandalem, a obie ekipy na pewno z jednej strony żałują, że nie wygrały, a z drugiej są zadowolone, że mają chociaż punkt, bo wynik mógł być naprawdę każdy.

Ruch Chorzów - Start Elbląg 25:25 (10:16)

Ruch: Karwat, Wąż - Szyszkiewicz 5, Radoszewska 3, Lesik 2, Rzeszutek 2, Salamon 2, Krusberska 1, Krzymińska 1, Maroń, Sucheta, Wawrzyńczyk, Pawlik 7, Jasińska 2

Kary: Jasińska, Lesik, Rzeszutek, Salomon

Start: Kordunowska, Miecznikowska, Kędzierska - Pełka-Fedak 6, , Aleksandrowicz 3, Dolegało 3, Wolska 6, Strzałkowska 2, Szymańska 2, Grudka 3, Sądej, Szott, Wasak

Kary: Strzałkowska( x 2), Wasak, Wolska (x 2), Grudka (x 3), Sądej

Widzów: 250

Źródło artykułu: