Edward Koziński: Nie zobaczymy pięknych akcji

W jakże odmiennych nastrojach, niż te, które były po meczu w Płocku, przystępowali do przedświątecznych treningów piłkarze ręczni Nielby Wągrowiec. Zbliżający się okres Świąt Wielkanocnych miał na pewno korzystny wpływ na samopoczucie drużyny. Jednak decydującym czynnikiem poprawiającym nastroje, a co najważniejsze ducha bojowego zawodników, była waleczna postawa podczas ostatniego meczu z Wisłą Płock.

Piotr Werda
Piotr Werda

Edward Koziński, trener nielbistów, po ostatnim spotkaniu z Wisłą chwalił postawę Michała Janusiewicza. - Bardzo się cieszę, że ostatnie spotkanie z Płockiem Michałowi wyraźnie wyszło. Serdecznie gratuluję mu udanego meczu! Trudno jest mi jednak dociekać przyczyny jego wysokiej skuteczności. Gdyby prezentował podobną formę przez całą ligę, to byłby niewątpliwie podstawowym graczem Nielby. Wcześniej z jego grą bywało różnie - twierdzi szkoleniowiec.

W piłce ręcznej spotkania wygrywa się twardą obroną. Mocną stroną wągrowieckiej defensywy był w ubiegłym roku Marcin Siódmiak. Długotrwała kontuzja pozbawiła jednak rozgrywającego możliwości uczestniczenia we wszystkich meczach drużyny. Najgorsze jest jednak za nim. W ostatnim pojedynku z Wiślakami, Siódmiak znów stanął w formacji obronnej. - Ręka już go nie boli. Jednakże mięśnie, które odpowiadają za oddanie rzutu są bardzo osłabione. Dlatego też musi on stopniowo wdrażać się w trening. Liczę na to, że pomoże nam w pozostałych meczach - wyjaśnia Koziński.

Wielkopolski beniaminek ma dwa tygodnie, aby przygotować się do następnego etapu play-offów. Kolejnym rywalem żółto-czarnych, którzy będą walczyć o szansę na grę o miejsce 5. będzie Traveland-Społem Olsztyn. Pierwsze spotkanie z Warmiakami odbędzie się w sobotę, 24 kwietnia w wągrowieckiej hali OSIR-u. Przygotowując się do tego pojedynku, Nielba rozegra kilka spotkań kontrolnych. W piątek, 9 kwietnia żółto-czarnych czekają dwa sparingi wyjazdowe z Chrobrym Głogów. Z kolei 16 kwietnia "wspomnień czar", czyli mecz kontrolny z niedawnym, zażartym rywalem Nielby z I-ligowych parkietów, Grunwaldem Poznań (również na wyjeździe).

Nielbie udało się w sezonie zasadniczym dwa razy pokonać olsztyńską ekipę. W pierwszym spotkaniu ligowym w Wągrowcu zwyciężyli 34:31. Wągrowieccy szczypiorniści prowadzili wtedy od pierwszej minuty. Goście w drugiej połowie zdołali kilka razy wyrównać, jednak ani na chwilę nie objęli prowadzenia. Mimo, że duet Frelek - Boneczko zdobył w całym spotkaniu aż 17 bramek, to żółto-czarnym udało się zwyciężyć zdecydowanego faworyta. W drugiej konfrontacji znów lepsi byli nielbiści. Przy ogromnym wsparciu świetnie spisującego się w bramce Adriana Konczewskiego, wągrowiecka obrona była niezwykle twarda. Żółto-czarni zaskakiwali swoją skutecznością we wszystkich elementach, zwyciężając ostatecznie 28:26.

Zdaniem Edwarda Kozińskiego poprzednie zwycięstwa z Traveland nie oznaczają jednak wcale, że Nielbie zespół ten wyraźnie "leży". - Liga ułożyła się w ten sposób, że ugraliśmy z nimi aż cztery punkty. Nie można jednak wyciągać daleko idących wniosków, iż mamy większe szanse na zwycięstwo w play-offach. Faworytem w czekającym nas dwumeczu będzie Traveland. Jest to zespół bardziej doświadczony oraz zdecydowanie dojrzalszy od Nielby. Można być pewnym jednego. Będą to mecze walki. Nie zobaczymy pięknych akcji, ale twardy, zacięty pojedynek o każdą piłkę. Olsztynianie nie przewyższają nas umiejętnościami. Dlatego też mamy szansę ich pokonać. Musimy tylko bardzo mocno tego chcieć - przyznaje trener.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×