Mecz w Płocku okazją do wyciągnięcia wniosków. Obie drużyny mają inne cele
Nie było mowy o niespodziance w meczu Orlen Wisła Płock - Zepter KPR Legionowo. Spotkanie zakończyło się wynikiem 26:16, a obie drużyny miały swoje cele, które mają zaprocentować w końcowej fazie sezonu.
Zawodnicy Zepter KPR-u Legionowo przyjechali do Płocka przede wszystkim po naukę. O urwaniu punktów z zespołem z Ligi Mistrzów nie było mowy. - Naturalnie gratuluję trenerowi drużynie z Płocka. Gramy o inne cele i to dla nas ciężkie spotkanie, nie ukrywam. Może i przyjechaliśmy w okrojonym składzie, ale gramy zawsze o zwycięstwo i chcieliśmy wypaść jak najlepiej i mentalnie przygotować się na mecze, które są teraz przed nami - zaznaczył Krzysztof Tylutki.
Legionowianie zdobyli 13 punktów i mają już 7 punktów straty do rozpędzonego Energa Wybrzeża Gdańsk i 10 do Zagłębia Lubin. Trudno będzie to odrobić w pięciu ostatnich meczach. - Czeka nas ciężki okres. Na tyle było nas stać i chcieliśmy się pokazać przed płocką publicznością i udowodnić sobie, że pomimo okrojonego składu, każdy da z siebie wszystko i będziemy się liczyć w każdym meczu, walcząc o zwycięstwo. To nas buduje. Mamy do analizy kilka rzeczy i takie spotkania pokazują, że jest troszeczkę do poprawy. Jedziemy dalej - podsumował Tylutki.
Czytaj także:
Energa Wybrzeże kontynuuje świetną passę
MMTS dopiął swego